droga jest celem

V Duathlon Crossowy Jelcz-Laskowice Kategoria DUATHLON, Edge 1040, Foto, Instinct 2X, Wyścigowo
Niedziela, 6 października 2024 Komentarze: 2
Dystans26.44 km
Teren26.00 km
Czas00:54
Podjazdy 62 m
SprzętGrizzly
Vśrednia29.38 km/h
Vmax38.84 km/h
Tętnośr.172
Tętnomax180
Kalorie 984 kcal
Temp.12.0 °C
Więcej danych
Będzie krótko, bo po pierwsze trochę czasu już minęło, a po drugie chwilowo żyję w lekkim niedoczasie.

To mój drugi duathlon w Jelczu-Laskowicach i pewnie nie ostatni, bo jest to idealne miejsce na danie sobie solidnie w kość.

Jak zwykle ustawiam się w czołówce i przez cały bieg staram się stracić jak najmniej oczek. W tym roku jest trudniej, bo biegam mniej. Pod koniec pierwszego biegu mam nawet wrażenie, że jest bardzo słabo i chyba już nie dam rady tego nadrobić na rowerze. W sumie to nic, i tak nie planowałem wygrać ;)

Rower - wiadomo! :) Jadę mocno, ale i tak wolniej niż rok temu. Wszystko przez błoto, które powodowało, że miejscami było naprawdę ślisko. Nawet nie wiem, ile osób wyprzedziłem. Najlepsza była akcja tak ze 3 kilometry przed strefą zmian. Doszły mnie dwie osoby, które wyprzedziłem na pierwszej pętli. Podczepiłem się pod nich i trochę odpocząłem. Gdy już wyrównałem tętno, a moc z jaką jechałem spadła tak do 210-220 watów, stwierdziłem że szkoda marnować czasu "mojej" konkurencji i zrobiłem piękny odjazd, który dał mi pewnie z 30-45 sekund przewagi na początku drugiego biegu :)

Czy straciłem tą przewagę? Oczywiście :p

Koledzy, którym uciekłem, czyli Robert Taciak i Michał Glinka byli jedynymi, którzy wyprzedzili mnie po rowerze. Ogólnie drugi bieg wspominam lepiej niż pierwszy i dużo lepiej, niż rok temu. Mimo to sił na finisz i tak nie miałem. Powiem Wam, że te sprinterskie duathlony wyczerpują dużo bardziej niż sam rower. Fajna opcja, żeby otrzeć się o własne granice :) Ostatecznie kończę trzy oczka lepiej niż rok temu czyli 13 open. W kategorii wiekowej niezmiennie na piątym miejscu. W sumie to dużo lepszy wynik, niż zakładałem (zwłaszcza na koniec pierwszej biegowej piątki). Do pudła w M30 brakło 3 minut. Czy to dużo? Sporo. Na obecnym etapie musiałbym poprawić bieg. Czy taki jest plan na najbliższe miesiące? Nie wiem... Ogólnie mi trochę motywacja spadła... Ale to nie miejsce na życiowe rozterki...

RUN 5 km, czas 00:21:43, tempo 4:33 min/km (okrążenia: 5:05; 5:29; 5:31; 5:38)
T1, czas 00:01:59
BIKE 25 km, czas 00:54:45, średnia 28,98 km/h (okrążenia: 27:18; 27:27)
T2, czas 00:01:09
RUN 2,5 km, czas 00:11:24, tempo 4:45 min/km (okrążenia: 5:35; 5:33)
TOTAL , czas netto 01:30:59, OPEN 13/156, M30 5/44
Garmin Connect

PS Autorzy zdjęć to tradycyjnie: Tomasz Pawlicki Fotografia Sportowców oraz olawa24.pl.

Komentarze

daVe 20:05 poniedziałek, 14 października 2024
Dzięki!
Trollking 23:04 piątek, 11 października 2024
Podziwiam, tym bardziej, że biegania nienawidzę, za leniwy na to jestem :)

Fajna relacja i super foty wpadły :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa accza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. To wtedy zaczęła się moja przygoda z kolarstwem. Kiedyś nastawiony na wyniki, teraz częściej wybieram "kolarstwo romantyczne".

94076.95

KILOMETRÓW NA BLOGU

25329.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.35 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

178d 21h 33m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt XT M8000 (32T + 11-46T)
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion
  • Opony Vittoria Barzo 2.25 + Mezcal 2.25

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Po 10 tys. kilometrów szutrów i asfaltów mogę stwierdzić, że zamiana szosy na gravela to był jednak strzał w dziesiątkę! Szybkość, wygoda i wolność. Gdybym miał mieć jeden rower, to na pewno byłby to gravel :)

  • Ameliniowa rama Canyon Grizl 6
  • Osprzęt GRX RX400 (40T + 11-38T)
  • Koła DT Swiss Gravel LN
  • Opony Tufo Thundero HD 40C

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem.

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460