VII Wyścig MTB im. Zbyszka Strzałkowskiego
Kategoria Edge 520, Foto, Ogórki CX/XC, Wyścigowo
Niedziela, 25 września 2022
Komentarze: 0
Vśrednia20.06 km/h
Vmax43.49 km/h
Tętnośr.169
Tętnomax184
Kalorie 1953 kcal
Temp.15.0 °C
Piękna pogoda, temperatura idealna do ścigania i bardzo fajna trasa. Czy można chcieć czegoś więcej?! No... może pudło, by się przydało, ale nie można mieć wszystkiego ;) Start w moim wykonaniu wyjątkowo kiepski. Tak, jak zazwyczaj dobrze sobie radzę z pierwszym skokiem tętna po starcie, tak tym razem mnie przytkało, a trzeba przyznać, że nie było czasu na rozbieg, bo od razu zaczęły się podjazdy. Ustawiony byłem gdzieś koło 20 pozycji i dałem radę się utrzymać, ale co mnie to kosztowało to moje ;)
Dzięki sporej ilości podjazdów od samego startu już na około 5 kilometrze stawka była ustawiona - ja wylądowałem w grupie około 5 osób, m.in. z Karoliną Poroś z Mitutoyo (młodziczka bardzo dobrze radząca sobie na polskiej scenie XCO). Trochę się potasowaliśmy na podjazdach na Kozie Czuby (236 m n.p.m.) oraz Gnieździec (227 m n.p.m.) po czym zostawiłem towarzyszy lekko w tyle, po to, aby doszli mnie na sekcji XC. Pierwszą pętlę kończę jednak przed nimi, bo stanęli na bufecie dosłownie parę metrów przed wjazdem na drugą rundę. Dość szybko dałem się jednak wyprzedzić i zostaliśmy we dwoje - ja i Karolina. Całą drugą rundę jechaliśmy razem - przez większość czasu to ona mi uciekała, a ja ją goniłem, co było dobrą motywacją dla nas obojga (pogadaliśmy trochę na mecie).
Parę słów o trasie - rewelacja. Duża ilość podjazdów i to nie takich wielkopolskich hopek branych z rozpędu, ale prawdziwych podjazdów, na których można było sprawdzić najlżejsze przełożenia na kasecie. Do tego szybkie zjazdy oraz kilka dość łatwych sekcji XC. Niestety kilka razy butowałem (a to tłok, a to korzeń), ale ogólnie trasa dawała sporo frajdy, i co najważniejsze, zupełnie nie nadawała się do wożenia się na kole. Na koniec kolejny ogromny plus - początek i końcówka to kilka podjazdów/zjazdów w okolicy Grzybka (200 m n.p.m.) i Góry Holtei'a (215 m n.p.m.), gdzie super robotę robili kibice! Mimo, że wynik nie powala (konie z Mitutoyo AZS Wratislavia oraz Immotion Specialized Skoda GALL-ICM jeńców nie biorą...) to bawiłem się wyśmienicie! Za tydzień ostatni wyścig należący do Pucharu MTB Kocich Gór - w Wysokim Kościele. Chodzą słuchy, że najtrudniejszy. Zobaczymy! :)
Czas: 02:07:18
Pierwsza pętla: 01:01:36 (21 open)
Druga pętla: 01:05:42
Open: 23/51 (+ 6 DNF)
M3: 7/12 (+ 1 DNF)
Strata: 0:25:07 (Jakub Kowalczyk)
Pełne wyniki: KLIK
Mina nietęga - przede mną jeszcze jedna pętla.
Tego, że zostałem zblokowany przez osoby przede mną oczywiście nie widać... (foto by: Marcin Banasiak)
Dzięki sporej ilości podjazdów od samego startu już na około 5 kilometrze stawka była ustawiona - ja wylądowałem w grupie około 5 osób, m.in. z Karoliną Poroś z Mitutoyo (młodziczka bardzo dobrze radząca sobie na polskiej scenie XCO). Trochę się potasowaliśmy na podjazdach na Kozie Czuby (236 m n.p.m.) oraz Gnieździec (227 m n.p.m.) po czym zostawiłem towarzyszy lekko w tyle, po to, aby doszli mnie na sekcji XC. Pierwszą pętlę kończę jednak przed nimi, bo stanęli na bufecie dosłownie parę metrów przed wjazdem na drugą rundę. Dość szybko dałem się jednak wyprzedzić i zostaliśmy we dwoje - ja i Karolina. Całą drugą rundę jechaliśmy razem - przez większość czasu to ona mi uciekała, a ja ją goniłem, co było dobrą motywacją dla nas obojga (pogadaliśmy trochę na mecie).
Parę słów o trasie - rewelacja. Duża ilość podjazdów i to nie takich wielkopolskich hopek branych z rozpędu, ale prawdziwych podjazdów, na których można było sprawdzić najlżejsze przełożenia na kasecie. Do tego szybkie zjazdy oraz kilka dość łatwych sekcji XC. Niestety kilka razy butowałem (a to tłok, a to korzeń), ale ogólnie trasa dawała sporo frajdy, i co najważniejsze, zupełnie nie nadawała się do wożenia się na kole. Na koniec kolejny ogromny plus - początek i końcówka to kilka podjazdów/zjazdów w okolicy Grzybka (200 m n.p.m.) i Góry Holtei'a (215 m n.p.m.), gdzie super robotę robili kibice! Mimo, że wynik nie powala (konie z Mitutoyo AZS Wratislavia oraz Immotion Specialized Skoda GALL-ICM jeńców nie biorą...) to bawiłem się wyśmienicie! Za tydzień ostatni wyścig należący do Pucharu MTB Kocich Gór - w Wysokim Kościele. Chodzą słuchy, że najtrudniejszy. Zobaczymy! :)
Czas: 02:07:18
Pierwsza pętla: 01:01:36 (21 open)
Druga pętla: 01:05:42
Open: 23/51 (+ 6 DNF)
M3: 7/12 (+ 1 DNF)
Strata: 0:25:07 (Jakub Kowalczyk)
Pełne wyniki: KLIK
Mina nietęga - przede mną jeszcze jedna pętla.
Tego, że zostałem zblokowany przez osoby przede mną oczywiście nie widać... (foto by: Marcin Banasiak)
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.