Poznańska masa pieszo-rowerowa z wywiadem dla mmpoznan.pl :)
Kategoria Foto
Piątek, 26 czerwca 2009
Komentarze: 2
Dom - Malta - Stary Rynek - [Masa Krytyczna] - Stary Rynek - Cytadela - Dom
Dawno nie byłem na Poznańskiej Masie Krytycznej. Jako, że znalazłem chwilę wolnego czasu wpadłem zobaczyć co się tam będzie dzisiaj działo.
Początek standardowy, baloniki i te sprawy.
Jednak to koniec standardów. Ostatnio czytałem, że jaśnie nam panujący prezydent Grobelny wpadł na pomysł "oczyszczania" ulic, chyba również z rowerzystów (link do artykułu). Tym oto sposobem zgromadzenie o nazwie Poznańska Masa Krytyczna musiało poruszać się pieszo... To się nazywa Masa Rowerowa...
Pospacerowaliśmy sobie po Starym Mieście, kończąc imprezę przy pomniku Starego Marycha. Oficjalnie... Hehehe...
Masa się skończyła a my całą grupą pojechaliśmy na wycieczkę po Poznaniu ;p
Ooo - nawet ja się załapałem na zdjęcie w trakcie tej wycieczki ;)
Nie ma to jak jazda grupą po mieście - prawie jak na masie krytycznej ;)
Jazdę po mieście skończyliśmy na Starym Rynku i już samotnie śmignąłem polatać po Cytadeli. Niestety, straszne błoto tam...
//edit
Jeszcze przed rozpoczęciem pieszej wędrówki po Starym Mieście udzieliłem krótkiego wywiadu pewnej miłej pani.
Rozmawialiśmy o idei Masy, poznańskich kierowcach a przede wszystkich o rowerzystach.
Tutaj link do artykułu autorstwa black.coctail: moje miasto, mmpoznan.pl
A teraz jego treść:
Masa Krytyczna zamiast pojechać... poszła
To nie pomyłka. Poznaniacy, którzy przyszli na spotkanie obywającej się co miesiąc Masy Krytycznej usłyszeli, że na swoich rowerach jechać nie mogą...
Masa Krytyczna to cykliczny przejazd rowerzystów i rowerzystek ulicami Poznania. Celem spotkań, które odbywają się w każdy ostatni piątek miesiąca jest zwrócenie uwagi kierowców i mieszkańców miasta na rowerzystów.
- W Poznaniu Masa Krytyczna toczy się ulicami już od pięciu lat – mówi Kamila Sapikowska, organizatorka Poznańskiej Masy Krytycznej. - Lada chwila będziemy obchodzić urodziny naszej akcji, która odbywa się w całej Polsce, we wszystkich większych miastach ale również na świecie. Cała idea tej akcji wywodzi się ze Stanów Zjednoczonych, gdzie odbyła się po raz pierwszy w 1992 roku.
Mimo budowania nowych ścieżek rowerowych w mieście i stwarzania rowerzystom nowych miejsc do bezpiecznej jazdy, na drogach wciąż cykliści traktowani są jako mniej ważni członkowie ruchu drogowego. A przecież mają do poruszania się po drogach pełne prawo.
- Tymi spotkaniami chcemy „odczarować ulice”, ale także odczarowywać ludzi, którzy trochę boją się jeździć ulicami. – mówi Kamila Sapikowska. - Wcale się temu nie dziwię - natężenie ruchu w Poznaniu jest dosyć duże, nawet na typowych miejskich ulicach. Oczywiście jest coraz lepiej – powstają nowe drogi rowerowe, ale kierowcom daleko jeszcze do zaakceptowania faktu, że rowerzyści są pełnoprawnymi użytkownikami, użytkowniczkami dróg. Ja określam to hasłem "każda droga jest moją ścieżką" – czyli mam prawo czuć się bezpiecznie wyjeżdżając na ulice Poznania.
Piątkowa Masa Krytyczna była akcją wyjątkową. Dlaczego? Prawnicy Urzędu Miasta uznali, że rowerzyści jadący na rowerach nie mogą brać udział w demonstracji. Dlatego Masa Krytyczna nie jest przez nich traktowana jako demonstracja, ale jako... impreza masowa.
- Jeśli chcemy żeby Masa była traktowana jako zgromadzenie – musimy iść, ponieważ w przepisach prawnych jest mowa o przejściu, a nie przejechaniu takiej demonstracji. Zwróciliśmy się już do jednej z organizacji, która pomoże nam zinterpretować opinię wydaną przez biuro prawne Urzędu Miasta Poznania jest zgodna z prawem. Dlatego dzisiaj... idziemy z rowerami.
Mimo tego dziwnego przebiegu akcji, zebrani na Starym Rynku rowerzyści i rowerzystki nie zniechęcili się do zamanifestowania swojej miejskiej obecności.
- Po raz pierwszy na Masie byłem rok temu – mówi Dawid Brudnicki. – Takie spotkanie jest świetną okazją, aby pokazać mieszkańcom Poznania, że jednak są wśród nas osoby na rowerach i że rowerzyści także chcą korzystać z ulic. Jest to także przeciwstawienie się agresji kierowców, z którą spotykamy się na co dzień. Są wśród nas najzwyklejsi rowerzyści jeżdżący po bułki, czy na zajęcia, kurierzy – dla których rower jest narzędziem pracy oraz zawodnicy. Chyba każdy z nas, jadąc rowerem miał niebezpieczne sytuacje na ulicy. Znam przypadki, kiedy kończyło się to nawet pobytem w szpitalu. Chcemy pokazać, że my też tworzymy siłę.
Zostałem nawet upolowany ;) (foto by: K.Mucha)
Dawno nie byłem na Poznańskiej Masie Krytycznej. Jako, że znalazłem chwilę wolnego czasu wpadłem zobaczyć co się tam będzie dzisiaj działo.
Początek standardowy, baloniki i te sprawy.
Jednak to koniec standardów. Ostatnio czytałem, że jaśnie nam panujący prezydent Grobelny wpadł na pomysł "oczyszczania" ulic, chyba również z rowerzystów (link do artykułu). Tym oto sposobem zgromadzenie o nazwie Poznańska Masa Krytyczna musiało poruszać się pieszo... To się nazywa Masa Rowerowa...
Pospacerowaliśmy sobie po Starym Mieście, kończąc imprezę przy pomniku Starego Marycha. Oficjalnie... Hehehe...
Masa się skończyła a my całą grupą pojechaliśmy na wycieczkę po Poznaniu ;p
Ooo - nawet ja się załapałem na zdjęcie w trakcie tej wycieczki ;)
Nie ma to jak jazda grupą po mieście - prawie jak na masie krytycznej ;)
Jazdę po mieście skończyliśmy na Starym Rynku i już samotnie śmignąłem polatać po Cytadeli. Niestety, straszne błoto tam...
//edit
Jeszcze przed rozpoczęciem pieszej wędrówki po Starym Mieście udzieliłem krótkiego wywiadu pewnej miłej pani.
Rozmawialiśmy o idei Masy, poznańskich kierowcach a przede wszystkich o rowerzystach.
Tutaj link do artykułu autorstwa black.coctail: moje miasto, mmpoznan.pl
A teraz jego treść:
Masa Krytyczna zamiast pojechać... poszła
To nie pomyłka. Poznaniacy, którzy przyszli na spotkanie obywającej się co miesiąc Masy Krytycznej usłyszeli, że na swoich rowerach jechać nie mogą...
Masa Krytyczna to cykliczny przejazd rowerzystów i rowerzystek ulicami Poznania. Celem spotkań, które odbywają się w każdy ostatni piątek miesiąca jest zwrócenie uwagi kierowców i mieszkańców miasta na rowerzystów.
- W Poznaniu Masa Krytyczna toczy się ulicami już od pięciu lat – mówi Kamila Sapikowska, organizatorka Poznańskiej Masy Krytycznej. - Lada chwila będziemy obchodzić urodziny naszej akcji, która odbywa się w całej Polsce, we wszystkich większych miastach ale również na świecie. Cała idea tej akcji wywodzi się ze Stanów Zjednoczonych, gdzie odbyła się po raz pierwszy w 1992 roku.
Mimo budowania nowych ścieżek rowerowych w mieście i stwarzania rowerzystom nowych miejsc do bezpiecznej jazdy, na drogach wciąż cykliści traktowani są jako mniej ważni członkowie ruchu drogowego. A przecież mają do poruszania się po drogach pełne prawo.
- Tymi spotkaniami chcemy „odczarować ulice”, ale także odczarowywać ludzi, którzy trochę boją się jeździć ulicami. – mówi Kamila Sapikowska. - Wcale się temu nie dziwię - natężenie ruchu w Poznaniu jest dosyć duże, nawet na typowych miejskich ulicach. Oczywiście jest coraz lepiej – powstają nowe drogi rowerowe, ale kierowcom daleko jeszcze do zaakceptowania faktu, że rowerzyści są pełnoprawnymi użytkownikami, użytkowniczkami dróg. Ja określam to hasłem "każda droga jest moją ścieżką" – czyli mam prawo czuć się bezpiecznie wyjeżdżając na ulice Poznania.
Piątkowa Masa Krytyczna była akcją wyjątkową. Dlaczego? Prawnicy Urzędu Miasta uznali, że rowerzyści jadący na rowerach nie mogą brać udział w demonstracji. Dlatego Masa Krytyczna nie jest przez nich traktowana jako demonstracja, ale jako... impreza masowa.
- Jeśli chcemy żeby Masa była traktowana jako zgromadzenie – musimy iść, ponieważ w przepisach prawnych jest mowa o przejściu, a nie przejechaniu takiej demonstracji. Zwróciliśmy się już do jednej z organizacji, która pomoże nam zinterpretować opinię wydaną przez biuro prawne Urzędu Miasta Poznania jest zgodna z prawem. Dlatego dzisiaj... idziemy z rowerami.
Mimo tego dziwnego przebiegu akcji, zebrani na Starym Rynku rowerzyści i rowerzystki nie zniechęcili się do zamanifestowania swojej miejskiej obecności.
- Po raz pierwszy na Masie byłem rok temu – mówi Dawid Brudnicki. – Takie spotkanie jest świetną okazją, aby pokazać mieszkańcom Poznania, że jednak są wśród nas osoby na rowerach i że rowerzyści także chcą korzystać z ulic. Jest to także przeciwstawienie się agresji kierowców, z którą spotykamy się na co dzień. Są wśród nas najzwyklejsi rowerzyści jeżdżący po bułki, czy na zajęcia, kurierzy – dla których rower jest narzędziem pracy oraz zawodnicy. Chyba każdy z nas, jadąc rowerem miał niebezpieczne sytuacje na ulicy. Znam przypadki, kiedy kończyło się to nawet pobytem w szpitalu. Chcemy pokazać, że my też tworzymy siłę.
Zostałem nawet upolowany ;) (foto by: K.Mucha)
Komentarze