Są rzeczy ważne i ważniejsze
Kategoria >100, 2009 Drawieński PN, Foto
Środa, 20 maja 2009
Komentarze: 0
Vśrednia24.00 km/h
Vmax57.00 km/h
Temp.22.0 °C
2009 Drawieński PN
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty
Dom - Kiekrz - Żydowo - Pamiątkowo - Szamotuły - Pęckowo - Nowa Wieś - Stare Miasto - Wartosław - Mokrz - Rzecin - Mężyk - Miały - Wieleń - Dzierżążno Wielkie - Przelewice - Szczuczarz - Jagoda
Z kilku ważnych i ważniejszych ;-) powodów z Poznania wyruszyliśmy (my, czyli ja i Duda) później niż planowaliśmy. Pogoda dopisywała, humory też - w końcu jedziemy do Jagody!
Pierwszy postój zaplanowaliśmy w Szamotułach, gdzie zjedliśmy śniadanie w pobliżu Zamku Górków.
![](http://lh4.ggpht.com/_FSb2j2LWhG0/ShneI9VjwkI/AAAAAAAACmg/VOi3uBhU5qc/s640/2009-05-20%2012-43-34.JPG)
Jechało nam się bardzo dobrze. Prędkość w sam raz, częste zmiany, dzięki czemu szło odpocząć. I tylko wiatr wiał inaczej niż przewidywałem, ale na szczęście nie było to zbyt uciążliwe. Pierwsze kilkadziesiąt kilometrów minęło bardzo szybko i wylądowaliśmy nad Wartą wcześniej niż powinniśmy.
![](http://lh6.ggpht.com/_FSb2j2LWhG0/ShneJadLTmI/AAAAAAAACmk/zx0x8k1EAXc/s640/2009-05-20%2013-43-16.JPG)
Dlaczego wcześniej niż powinniśmy? Dlatego, że prom ma przerwę śniadaniową między 11.00 a 14.00 i musieliśmy na niego poczekać kilkanaście minut. Mieliśmy przynajmniej czas na kilka zdjęć w Wartosławie.
![](http://lh4.ggpht.com/_FSb2j2LWhG0/ShneJ7UbzMI/AAAAAAAACmo/xLFj26aBcJQ/s640/2009-05-20%2013-48-21.JPG)
W końcu pojawił się nasz Charon. I to na czym!!!
![](http://lh4.ggpht.com/_FSb2j2LWhG0/ShneKAMOAMI/AAAAAAAACms/yXf2JuHKc4s/s640/2009-05-20%2013-59-32.JPG)
Żeby nie było: widok na Wartę od południa.
![](http://lh5.ggpht.com/_FSb2j2LWhG0/ShneKTtWglI/AAAAAAAACmw/iib8MLNvzrY/s640/2009-05-20%2014-00-35.JPG)
Prom, czyli łajba na linie.
![](http://lh3.ggpht.com/_FSb2j2LWhG0/ShneKksfX1I/AAAAAAAACm0/4sxMVs36dFE/s640/2009-05-20%2014-00-49.JPG)
I widok na Wartę od północy. Jak widać prom działa :D
![](http://lh6.ggpht.com/_FSb2j2LWhG0/ShneLDigBEI/AAAAAAAACm4/Atym_1MScdQ/s640/2009-05-20%2014-05-17.JPG)
Teraz zaczęło się najgorsze. Tzn. ja jeszcze o tym nie wiedziałem, ale Mariusz miał już okazję wcześniej poznać Pustynię Notecką... ehhhh... chciałem napisać Puszczę Notecką ;-) Tu jeszcze nie jest źle, ale na następnym zdjęciu widać o co mi chodzi...
![](http://lh4.ggpht.com/_FSb2j2LWhG0/ShneLp-EePI/AAAAAAAACm8/r-VNxle5np4/s640/2009-05-20%2014-31-04.JPG)
Piękna piaskownica, nieprawdaż? Żeby było ciekawiej w bidonach również susza... Najbliższy otwarty sklep jest... we Wronkach! No masakra jakaś...
![](http://lh5.ggpht.com/_FSb2j2LWhG0/ShneL-QQ1HI/AAAAAAAACnA/9RoYyo9hGhs/s640/2009-05-20%2014-36-11.JPG)
Nawet nie wiecie jak się ucieszyliśmy po ujrzeniu asfaltu...
![](http://lh4.ggpht.com/_FSb2j2LWhG0/ShneMU0VK5I/AAAAAAAACnE/PKYMhgyhV1Q/s640/2009-05-20%2014-57-00.JPG)
Nastąpiła mała zmiana planów i odpuściliśmy sobie dalsze "robienie zamków z piasku". Do Wielenia dostaliśmy się szosą. Tam również obraliśmy dłuższą, ale pewniejszą drogę przez Dzierżążno.
Tuż za nim nastąpiło to, na co czekałem od samego Poznania. 10 kkm na GieTeku!
![](http://lh5.ggpht.com/_FSb2j2LWhG0/ShneMlvhO9I/AAAAAAAACnI/c5lB0MWlzKQ/s640/2009-05-20%2016-25-44.JPG)
Z tej okazji na przystanku w Przelewicach wypiliśmy po małym piwku i... co niektórych złapała hipoglikemia ;p
Fakt, zapomnieliśmy o tym działaniu alkoholu...
![](http://lh3.ggpht.com/_FSb2j2LWhG0/ShneMzgutuI/AAAAAAAACnM/DvaCZnW7Hlk/s512/2009-05-20%2017-08-34.jpg)
Na szczęście do Jagody nie było już daleko, jechaliśmy jakimś szlakiem pieszym, więc nie trzeba było uważać na samochody itp. i tym sposobem zjawiliśmy się w sercu Puszczy Drawskiej. Rowery się zmęczyły - my również mieliśmy dość na dzisiaj.
![](http://lh4.ggpht.com/_FSb2j2LWhG0/ShneNJA-WQI/AAAAAAAACnQ/0XOa_bdrVG8/s640/2009-05-20%2017-51-49.JPG)
Celem podróży była chata studencka "Jagoda". Zupełna dzicz, brak prądu, gazu, bieżącej wody i w wielu miejscach zasięgu ;-) Za to jest las, cisza przerywana śpiewem ptaków i rechotem żab, przepiękne jezioro w pobliżu i najważniejsze: unoszący się duch Jagody. Miejsce zapada w pamięć na zawsze; każdy kto tam był chce do niego wracać. Potwierdzeniem tego są liczne wizyty byłych studentów naszej uczelni - nawet podczas tego 4-dniowego pobytu odwiedził nas były student naszej uczelni, teraz pewnie lekarz lub stomatolog, pokazujący swoim znajomym "naszą Jagodę"...
![](http://lh4.ggpht.com/_FSb2j2LWhG0/ShneNnCMGPI/AAAAAAAACnU/gUb0ldThZyw/s640/2009-05-20%2017-52-02.JPG)
2009 Drawieński PN
Kolejny dzień --->
Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty
Dom - Kiekrz - Żydowo - Pamiątkowo - Szamotuły - Pęckowo - Nowa Wieś - Stare Miasto - Wartosław - Mokrz - Rzecin - Mężyk - Miały - Wieleń - Dzierżążno Wielkie - Przelewice - Szczuczarz - Jagoda
Z kilku ważnych i ważniejszych ;-) powodów z Poznania wyruszyliśmy (my, czyli ja i Duda) później niż planowaliśmy. Pogoda dopisywała, humory też - w końcu jedziemy do Jagody!
Pierwszy postój zaplanowaliśmy w Szamotułach, gdzie zjedliśmy śniadanie w pobliżu Zamku Górków.
Jechało nam się bardzo dobrze. Prędkość w sam raz, częste zmiany, dzięki czemu szło odpocząć. I tylko wiatr wiał inaczej niż przewidywałem, ale na szczęście nie było to zbyt uciążliwe. Pierwsze kilkadziesiąt kilometrów minęło bardzo szybko i wylądowaliśmy nad Wartą wcześniej niż powinniśmy.
Dlaczego wcześniej niż powinniśmy? Dlatego, że prom ma przerwę śniadaniową między 11.00 a 14.00 i musieliśmy na niego poczekać kilkanaście minut. Mieliśmy przynajmniej czas na kilka zdjęć w Wartosławie.
W końcu pojawił się nasz Charon. I to na czym!!!
Żeby nie było: widok na Wartę od południa.
Prom, czyli łajba na linie.
I widok na Wartę od północy. Jak widać prom działa :D
Teraz zaczęło się najgorsze. Tzn. ja jeszcze o tym nie wiedziałem, ale Mariusz miał już okazję wcześniej poznać Pustynię Notecką... ehhhh... chciałem napisać Puszczę Notecką ;-) Tu jeszcze nie jest źle, ale na następnym zdjęciu widać o co mi chodzi...
Piękna piaskownica, nieprawdaż? Żeby było ciekawiej w bidonach również susza... Najbliższy otwarty sklep jest... we Wronkach! No masakra jakaś...
Nawet nie wiecie jak się ucieszyliśmy po ujrzeniu asfaltu...
Nastąpiła mała zmiana planów i odpuściliśmy sobie dalsze "robienie zamków z piasku". Do Wielenia dostaliśmy się szosą. Tam również obraliśmy dłuższą, ale pewniejszą drogę przez Dzierżążno.
Tuż za nim nastąpiło to, na co czekałem od samego Poznania. 10 kkm na GieTeku!
Z tej okazji na przystanku w Przelewicach wypiliśmy po małym piwku i... co niektórych złapała hipoglikemia ;p
Fakt, zapomnieliśmy o tym działaniu alkoholu...
![](http://lh3.ggpht.com/_FSb2j2LWhG0/ShneMzgutuI/AAAAAAAACnM/DvaCZnW7Hlk/s512/2009-05-20%2017-08-34.jpg)
Na szczęście do Jagody nie było już daleko, jechaliśmy jakimś szlakiem pieszym, więc nie trzeba było uważać na samochody itp. i tym sposobem zjawiliśmy się w sercu Puszczy Drawskiej. Rowery się zmęczyły - my również mieliśmy dość na dzisiaj.
Celem podróży była chata studencka "Jagoda". Zupełna dzicz, brak prądu, gazu, bieżącej wody i w wielu miejscach zasięgu ;-) Za to jest las, cisza przerywana śpiewem ptaków i rechotem żab, przepiękne jezioro w pobliżu i najważniejsze: unoszący się duch Jagody. Miejsce zapada w pamięć na zawsze; każdy kto tam był chce do niego wracać. Potwierdzeniem tego są liczne wizyty byłych studentów naszej uczelni - nawet podczas tego 4-dniowego pobytu odwiedził nas były student naszej uczelni, teraz pewnie lekarz lub stomatolog, pokazujący swoim znajomym "naszą Jagodę"...
2009 Drawieński PN
Kolejny dzień --->
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.