Niedziela, 23 lipca 2017
Komentarze: 0
Vśrednia24.70 km/h
Vmax50.20 km/h
Tętnośr.181
Tętnomax192
Kalorie 989 kcal
Temp.21.8 °C
Nawet mi się pisać nie chce na temat tego wyścigu... Do ok. 10 km jadę w samym czubie złożonym z wszystkich dystansów. Tempo dość żwawe, ale spokojnie się utrzymuję. Raz mnie lekko przytkało na piątym kilometrze, ale jakoś dospawałem.
(foto by: rowerowe-leszno.pl)
Tak sobie jedziemy szerokimi leśnymi drogami aż do około 10 kilometra, gdzie na wąskim singlu ustawiają się losy wyścigu.
Ja zostaję lekko przyblokowany, później próbując nadrobić prawie wciąga mnie do rzeki po czym gonię, ile sił w nogach.
(foto by: DGR Racing Team)
Po rozjeździe robi się luźno i formujemy 5-osobową grupę pościgową. Dowiadujemy się, że przed nami jadą cztery osoby. Na 15 km na wysokości bufetu daję mocniejszą zmianę i widząc, że lekko się urwałem, mocno wjeżdżam pod górkę i zostaję sam na piątej pozycji open. Przede mną 9 km samotnej walki o utrzymanie pozycji... Niestety na trzy kilometry przed metą zgubiona na bufecie czwórka dochodzi mnie i znowu jedziemy razem. Przed nami akurat długa prosta do mety, więc wiadomo, że wszystko rozegra się na finiszu. (foto by: rowerowe-leszno.pl)
Jadę bodajże na drugiej pozycji kontrolując sytuację. W pewnym momencie wyskakuje młody Wojtek Borkowski. Bez problemu łapiemy koło. Młody po chwili słabnie i na czoło wychodzi Grzegorz Podgórski z M3. Robi się naprawdę szybko - prędkość oscyluje w granicach 50 km/h!!! Tętno szybuje w górę i zaczynamy walkę o przetrwanie na kadencji prawie 110 rpm... Więcej widać na poniższym filmiku (akcja od 0:30). Finał jest taki, że nie daję rady i tuż przed metą z mojego koła wyskakuje Jacek Magdziak i to on zajmuje najniższe miejsce na podium M3. Przegrałem o dwie sekundy. Do drugiego Grześka brakło 3 s. Po wszystkim tylko obmycie twarzy z błota i szybki powrót do domu z poczuciem porażki. Ehhhh... dałem dupy. Nawet TOP10 mnie zupełnie nie cieszy, bo było tak blisko do pudła...
Czas: 00:56:44
MINI Open: 9/201 (8 DNF)
MINI M3: 4/75 (3 DNF)
Strata: 0:01:46 (Maciej Połatyński)
DST: 24,71 km
Uphill: 181 m
AVG: 26,13 km/h
Vmax: 50,2 km/h
CADavg: 88 rpm
Garmin Connect
(foto by: rowerowe-leszno.pl)
Tak sobie jedziemy szerokimi leśnymi drogami aż do około 10 kilometra, gdzie na wąskim singlu ustawiają się losy wyścigu.
Ja zostaję lekko przyblokowany, później próbując nadrobić prawie wciąga mnie do rzeki po czym gonię, ile sił w nogach.
(foto by: DGR Racing Team)
Po rozjeździe robi się luźno i formujemy 5-osobową grupę pościgową. Dowiadujemy się, że przed nami jadą cztery osoby. Na 15 km na wysokości bufetu daję mocniejszą zmianę i widząc, że lekko się urwałem, mocno wjeżdżam pod górkę i zostaję sam na piątej pozycji open. Przede mną 9 km samotnej walki o utrzymanie pozycji... Niestety na trzy kilometry przed metą zgubiona na bufecie czwórka dochodzi mnie i znowu jedziemy razem. Przed nami akurat długa prosta do mety, więc wiadomo, że wszystko rozegra się na finiszu. (foto by: rowerowe-leszno.pl)
Jadę bodajże na drugiej pozycji kontrolując sytuację. W pewnym momencie wyskakuje młody Wojtek Borkowski. Bez problemu łapiemy koło. Młody po chwili słabnie i na czoło wychodzi Grzegorz Podgórski z M3. Robi się naprawdę szybko - prędkość oscyluje w granicach 50 km/h!!! Tętno szybuje w górę i zaczynamy walkę o przetrwanie na kadencji prawie 110 rpm... Więcej widać na poniższym filmiku (akcja od 0:30). Finał jest taki, że nie daję rady i tuż przed metą z mojego koła wyskakuje Jacek Magdziak i to on zajmuje najniższe miejsce na podium M3. Przegrałem o dwie sekundy. Do drugiego Grześka brakło 3 s. Po wszystkim tylko obmycie twarzy z błota i szybki powrót do domu z poczuciem porażki. Ehhhh... dałem dupy. Nawet TOP10 mnie zupełnie nie cieszy, bo było tak blisko do pudła...
Czas: 00:56:44
MINI Open: 9/201 (8 DNF)
MINI M3: 4/75 (3 DNF)
Strata: 0:01:46 (Maciej Połatyński)
DST: 24,71 km
Uphill: 181 m
AVG: 26,13 km/h
Vmax: 50,2 km/h
CADavg: 88 rpm
Garmin Connect
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.