droga jest celem

Otwarte Mistrzostwa Zielonej Góry MTB 2015 Kategoria GPX Lubuskiego, Wyścigowo
Niedziela, 27 września 2015 Komentarze: 5
Dystans37.92 km
Teren37.00 km
Czas01:35
SprzętLawinka
Vśrednia23.95 km/h
Vmax39.37 km/h
Temp.14.0 °C
Więcej danych
Tym razem występ "u zachodnich sąsiadów". Wyścig o Puchar Prezydenta Zielonej Góry, więc stawka wysoka ;) Rejestracja, biuro zawodów itp. wzorowo - WOSiR Drzonków spisał się na medal! Czasu mam dużo, więc wybieram się na objazd niespełna 5,5 kilometrowej rundy, którą będziemy pokonywać sześciokrotnie. Zaraz po wyjechaniu ze stadionu wielka piaskownica - będzie wesoło po starcie... Później węższe i szersze ścieżki w okolicznym lesie. Oznakowanie bardzo dobre, trudności technicznych niewiele, dwa zjazdowe single pokonywane bez dotykania klamek... Tyle słowem wstępu.

Na starcie ustawiony jestem mniej więcej w 1/3 stawki, bo nie należy mi się żaden sektor. Na krótkiej rozjazdówce na stadionie cisnę, ile się da, wąska brama, kawałek asfaltu - nawet trochę się przebiłem do przodu :) Niestety, na skręcie na piaskownicę zostałem przyblokowany, zepchnięty do wewnętrznej i wjeżdżam w sam środek wielkiej kuwety, muszę zejść i biec z rowerem. Do tego dochodzą problemy z wpięciem w pedały. FUCK!!! A miało być tak pięknie...

Po tych pechowych 500 metrach jestem pewnie w połowie stawki. Oj, trzeba się mocno starać, żeby coś zwojować. Jadę na maksa, w zasadzie na odcięciu. Wyprzedzam bokami, ile tylko mogę, ale kosztuje mnie to mnóstwo sił. Zamiast ubitymi ścieżkami lecę piachem, albo lasem. Nie zliczę nawet, ile osób wyciąłem.

Od drugiego kółka jest już dużo luźniej. Dochodzę pojedyncze grupki i od razu odskakuję do przodu. Fajna akcja była na brukowym podjeździe. Jedziemy we trójkę, ja w środku. Koleś za mną depcze z całych sił i zadowolony z siebie wyprzedza naszą dwójkę. Ja jadę jako ostatni jeszcze ze 100 metrów, dwa oczka w dół i na szczycie zostają daleko za mną :) Musieli się zdziwić :D

Dalsza jazda to dublowanie maruderów i pogoń za czołówką. Na każdym kółku zyskuję pojedyncze pozycje. Moi kibice na stadionie mówili mi, że nie licząc pierwszej pętli, na której wyraźnie straciłem, później jechałem prawie tak mocno jak czołowa grupa. Tak też się czuję. Na ostatniej rundzie urywam wiozącego się za mną chyba ze trzy kółka Tomasza "Meridę" ze Szprotawy. Prawie dochodzę też dwóch kolesi przede mną. Ostatecznie brakło dwóch i jedenastu sekund. Gdybyśmy jechali jedną rundę więcej pewnie bym ich porobił. Tak, czy siak - nadrobiłem sporo.

Łapię się do TOP10 open i szerokiego pudła M2. Na więcej chwilowo mnie nie stać. Mam dziwne wrażenie, że przebić się do samej czołówki będzie mi już bardzo ciężko. Po wszystkim, na stadionie, widać dlaczego - wszędzie karbonowe dwudziestki-dziewiątki.
A ja na małej, starej, ameliniowej Lawince...

Czas: 1:17:30
Check point1: 00:13:06
Check point2: 00:12:41
Check point3: 00:12:49
Check point4: 00:13:01
Check point5: więcej nie podali :p
Open: 10/76
M2: 5/14
Strata: 0:05:54 (Dawid Romanowski)
DST: 32,19 km
AVG: 24,92 km/h
Vmax: 39,37 km/h
CADavg: 83 rpm

cdn. jak znajdę jakieś zdjęcia :)

Komentarze

josip 08:42 środa, 30 września 2015
Duda słusznie prawi. Tym bardziej, że za rok to już będzie ostatni Twój sezon w M2, a następna kategoria wiekowa to już poprzeczka wyżej:):)
duda 07:45 środa, 30 września 2015
Hmm tak ostatnio myślałem sobie o twoich dylematach - myślę, ze powinieneś podjąć rękawice i zakupić lepszą maszynę. Teraz jesteś w najlepszym wieku, brak większych zobowiązań jeszcze, jak nie teraz to kiedy wygrywać??!! Raz się żyje Dawidzie, wspomnienia mogą być bezcenne.
krzychuuu86 18:15 poniedziałek, 28 września 2015
Pięknie! To lubię, walka do samego końca i nie odpuszczanie nikomu!!!...a 29 naprawdę warto, uwierz wiem co mówię:)
daVe 16:13 poniedziałek, 28 września 2015
Nie chodzi o uzbieranie, tylko o pogodzenie się z faktem wydania tyle kasy na kolejny rower ;)
josip 15:59 poniedziałek, 28 września 2015
Ładnie! Na wyprzedzaniu bokami i po krzakach traci się mnóstwo sił, to prawda. Za rok uzbierasz w końcu na duże koło (może jakaś używka?) i już na pewno Cię nie dogonię:)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ajaje
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. To wtedy zaczęła się moja przygoda z kolarstwem. Kiedyś nastawiony na wyniki, teraz częściej wybieram "kolarstwo romantyczne".

94692.43

KILOMETRÓW NA BLOGU

25484.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.35 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

180d 01h 04m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt XT M8000 (32T + 11-46T)
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion
  • Opony Vittoria Barzo 2.25 + Mezcal 2.25

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Po 10 tys. kilometrów szutrów i asfaltów mogę stwierdzić, że zamiana szosy na gravela to był jednak strzał w dziesiątkę! Szybkość, wygoda i wolność. Gdybym miał mieć jeden rower, to na pewno byłby to gravel :)

  • Ameliniowa rama Canyon Grizl 6
  • Osprzęt GRX RX400 (40T + 11-38T)
  • Koła DT Swiss Gravel LN
  • Opony Tufo Thundero HD 40C

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem.

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460