droga jest celem

VI Metropolia Bydgoszcz Maraton MTB Kategoria > 50, Foto, Android GPS, Ogórki MTB, Twarde lądowania, Wyścigowo
Sobota, 31 maja 2014 Komentarze: 5
Dystans66.67 km
Teren50.00 km
Czas03:05
Podjazdy391 m
SprzętLawinka
Vśrednia21.62 km/h
Vmax48.06 km/h
Temp.18.0 °C
Więcej danych
CADavg: 82 rpm | Leśne - Rybi Rynek - Balice - ZAWODY - Balice - Rybi Rynek - Leśne

Jest progres, zdecydowanie. W porównaniu z ubiegłym rokiem byłem lepszy o 14 minut! Ale po kolei... Zaczynamy na Rybim Rynku rundą honorową do miejsca startu ostrego. Staram się trzymać z przodu, nie jest to 1-2 linia, ale jest nadzieja na dobre tempo od samego początku. Co ważne odnotowania, czas jest liczony netto, więc w sumie nie wiadomo, którym się wjedzie na metę - ścigamy się z zegarem.

Od początku poszedłem ostro, było wąsko, więc trochę nerwowo. Na jednym prawym zakręcie lecę wewnętrzną, kolega na środku mnie nie widzi i zaczepia się o mój pedał, on ląduje na glebie, ja na szczęście jadę dalej. Wyprzedzam ile się da, każdy wie, że początek często decyduje o losach wyścigu. Dochodzę Przema (ściga się na szosie, to jego pierwszy start MTB - generalnie ma silniejszą nogę, więc podczas Metropolii chcę zobaczyć ile daje rower i technika ;) Stromy piaszczysty zjazd, większość omija go ścieżką w lesie, my lecimy środkiem i ich wycinamy. Za chwilę powtórka, tym razem przednie koło zaczyna ostro myszkować w piachu i walę klasyczne OTB. Szybko się zbieram, ale trzy oczka przepadły... No trudno, trzeba się uspokoić i jechać bardziej rozważnie.

Jest piąty kilometr. I co? Zaczynam być głodny :p Pewnie co niektórzy się podśmiewali, że parę minut po starcie wcinam żela, ale teraz już wiem, że mnie to uratowało. Później łapię jeszcze co nieco na bufetach i jest w miarę dobrze. Trasa identyczna jak rok temu, czyli interwały, o takie: /\_/\_/\_/\_/\. Ale to dobrze, noga dobrze kręci pod górę, w dół też oczywiście dokręcam i udaje mi się zgubić dużą grupę. Gdzieś od 14 km jadę sam, dosłownie. Z przodu pustka, za mną w oddali ktoś się pojawia, ale jestem niezagrożony. Po prostu jadę swoje.

Tak jest przez 10 kilometrów. Trasa się wypłaszcza i moja przewaga nad grupką za mną maleje. Ostatecznie koło 25 km mnie dochodzą, ale nadal staram się być na 2-4 pozycji. Przez parę kilometrów jedziemy razem, tempo jest w sam raz. Zmian nie daję - już się wystarczająco dużo sam najechałem :p

Po pewnym czasie znowu zaczynają się pagórki, dobrze dla mnie bo nasza, pewnie z 10-osobowa, grupa zaczyna się rwać. Ściany są takie, że jedyne co człowiekowi przychodzi do głowy na ich widok to - o kur**. Wszystko jadę w siodle, pamiętam, że w ubiegłym roku wpychałem rower :) Z całej grupy zostały dwie osoby przede mną i "kolorowy" za mną. Powoli zbliżamy się do miejsca, gdzie łączymy się z mini. Różnica prędkości jest ogromna :) Kręcę mocno, ale bardzo mądrze. Chwila i jestem drugi z grupy. Mija kilka kilometrów i jestem pierwszy. Udało się nawet łyknąć jakiegoś zgona z czuba.

Czuję, że jadę po dobry wynik. Ostatni sztywny podjazd niestety butuję bo mi z przodu na młynek nie spadło. Na szczęście mogę sobie na to pozwolić - miejsca nikt mi już nie odbierze, jedyny który miał jeszcze szanse chwilę wcześniej walnął OTB na łacie piachu (już na mecie mówił, że jeszcze kilka dni temu jej tam nie było ;) Właśnie ten kolega pareset metrów wcześniej motywował mnie do ciśnięcia, żebyśmy się wyrobili poniżej dwóch godzin. O dziwo udało się! Jest moc!

Na Rybim Rynku dowiaduję się, że jestem 6 w M2. Dekorują pięciu, no trudno - było blisko. Może następnym razem... Ze ścigu jestem mega zadowolony, większość znajomych za mną. Przemo (ten od szosy) stracił pięć minut. Rodmanie, bój się na Michałkach!!! :p

Czas: 1:59:02
MEGA Open: 22/203
MEGA M2: 6/47
Strata: 0:14:21 (Guż Andrzej)
DST: 49,25 km
AVG: 24,82 km/h
Vmax: 48,06 km/h

(foto by: Dariusz Danielak)


Komentarze

daVe 12:54 poniedziałek, 2 czerwca 2014
Dzięki za miłe słowa! Przesadzacie trochę, widocznie słaba obsada była ;)
josip 09:32 poniedziałek, 2 czerwca 2014
Ja myślę, że niedługo (a może nawet już) ta czołówka będzie się musiała spiąć żeby się do Dawida zbliżyć:) i wcale nie musi jej się udać...
Gratki!
blindman 22:38 sobota, 31 maja 2014
goog job! :)
JPbike 19:43 sobota, 31 maja 2014
Gratki David !
Progres masz taki że szybko zbliżasz się do czołówki ProGoggli :)
Marc 18:26 sobota, 31 maja 2014
Noga nieźle podaje, progres u Ciebie niczym u Quintany ;) W zeszłym roku mogliśmy się ścigać, a teraz to już inna liga.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ajest
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. To wtedy zaczęła się moja przygoda z kolarstwem. Kiedyś nastawiony na wyniki, teraz częściej wybieram "kolarstwo romantyczne".

94692.43

KILOMETRÓW NA BLOGU

25484.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.35 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

180d 01h 04m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt XT M8000 (32T + 11-46T)
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion
  • Opony Vittoria Barzo 2.25 + Mezcal 2.25

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Po 10 tys. kilometrów szutrów i asfaltów mogę stwierdzić, że zamiana szosy na gravela to był jednak strzał w dziesiątkę! Szybkość, wygoda i wolność. Gdybym miał mieć jeden rower, to na pewno byłby to gravel :)

  • Ameliniowa rama Canyon Grizl 6
  • Osprzęt GRX RX400 (40T + 11-38T)
  • Koła DT Swiss Gravel LN
  • Opony Tufo Thundero HD 40C

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem.

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460