droga jest celem

Kraina granitu i bazaltu Kategoria >150, Edge 1040, Foto, MOUNTAINS are calling!
Piątek, 19 lipca 2024 Komentarze: 2
Dystans169.56 km
Teren55.00 km
Czas07:08
Podjazdy1215 m
SprzętGrizzly
Vśrednia23.77 km/h
Vmax61.91 km/h
Tętnośr.130
Tętnomax170
Kalorie 3600 kcal
Temp.30.0 °C
Więcej danych
Kolejny wyjazd celem pokolorowania kilku gmin. A że okolica mega interesująca, to inna sprawa :)

Strzegom - ogromne zaskoczenie. Na szczycie Młyńskiego Wzgórza od maja działa Dolnośląski Rowerowy Park Umiejętności.

Patrzcie na to! Aż chciałoby się polatać trochę. Tylko rower nie ten...

No i można się doładować przy okazji ;)

Kolejny postój na trasie -  Góra Krzyżowa (358 m n.p.m.). Widokowo - bajka! No i te granitowe ławeczki w okolicznych lasach. Widać, że kamienia to im nie brakuje...

Za to kawałek za Strzegomiem miejsce dosłownie przyprawiające o ciarki... niemiecki  obóz koncentracyjny Gross-Rosen. Tym razem nie wchodziłem do muzeum, ale polecam wszystkim przebywającym w okolicy. Więźniowie byli wykorzystywani do pracy w pobliskim kamieniołomie, a warunki w samym obozie były ponoć o wiele gorsze niż chociażby w Oświęcimiu. 

Kawałek dalej znajduje się czynny kamieniołom Rogoźnica II. Przejeżdżałem dosłownie przez jego środek - po prawej dziura, a po lewej kruszarki kamieni itp. Fajne wrażenia. Ogólnie to kamieniołomów było tego dnia sporo, w kilku miejscach powodowały nawet drobne errory nawigacyjne, bo nagle okazywało się, że na miejscu śladu jest ogromna sterta żwiru :D

W Jaworze zaskoczył mnie Zamek Piastowski. W sumie nie wiem, jaką funkcję obecnie pełni. Kiedyś był więzieniem. Dzisiaj? Wygląda, jakby był wielkim squat'em :D

Dalej zdjęć będzie mniej, ale nie znaczy to, że nic się nie działo.

Mega fajny był na przykład asfaltowy podjazd do Stanisławowa, a przede wszystkim zjazd w kierunku Leszczyny. Złotoryja to piękny zalew a od Pielgrzymki przez prawie 40 kilometrów jadę wzdłuż rzeki Skora, dzięki czemu było dużo przyjemniej, niż na otwartym terenie. W Chojnowie wjeżdża bardzo dobry kebab (w końcu ktoś musi zjeść te 5 milionów kebabów dziennie zjadanych w Polsce!). Później już tylko bujanie po Legnicy i mała ekstra pętla, dzięki której udało się zaliczyć jak najwięcej gmin. To była bardzo fajna trasa! :)

Trasa: Różanka - PKP Wrocław Główny --- PKP Jaworzyna Śląska - Strzegom - Rogoźnica - Gniewków - Czernica - Jawor - Sichów - Stanisławów - Leszczyna - Złotoryja - Pielgrzymka - Wojcieszyn - Zagrodno - Chojnów - Niedźwiedzice - Rzeszotary - Legnica - Koskowice - Rogoźnik - Szczedrzykowice - PKP Jaśkowice Legnickie - PKP Wrocław Główny - Różanka

Komentarze

daVe 09:34 poniedziałek, 22 lipca 2024
Dobrze wiedzieć, że zamek pełni pozytywną rolę w mieście - bo wcale tak nie wygląda...

W Gross-Rosen kiedyś "służbowo" byłem. Po złożeniu kwiatów zwiedzaliśmy z przewodnikiem. Tak jak mówisz - przerażające.

A stacja ładowania to właśnie przy tym bikeparku ze zdjęcia. Powiedzmy, że rozumiem...
Trollking 23:42 niedziela, 21 lipca 2024
Ależ wątków :)

No to zacznę od Zamku - zdaje się, że to dzieło mojego znajomego, też Tomka, fajnie integruje społeczność, klimaty wege i folkowo-punkowe, czego najfajniejszym aspektem jest zespół Radykalna Wieś (https://www.youtube.com/watch?v=VjJk7otNBU4).

Gross Rosen przeraża, zwiedzałem z przewodnikiem i słusznie wspominasz o porównaniu z Auschwitz, tu była jeszcze większa rzeź :/

Stacja ładowania (ni)e-bajków na szlaku? Świat się kończy. Tragedia :/

A z pozytywów - fajna wycieczka, dystans rewela :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa iniem
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. To wtedy zaczęła się moja przygoda z kolarstwem. Kiedyś nastawiony na wyniki, teraz częściej wybieram "kolarstwo romantyczne".

92991.73

KILOMETRÓW NA BLOGU

24975.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.36 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

176d 19h 10m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt XT M8000 (32T + 11-46T)
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion
  • Opony Vittoria Barzo 2.25 + Mezcal 2.25

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Po 10 tys. kilometrów szutrów i asfaltów mogę stwierdzić, że zamiana szosy na gravela to był jednak strzał w dziesiątkę! Szybkość, wygoda i wolność. Gdybym miał mieć jeden rower, to na pewno byłby to gravel :)

  • Ameliniowa rama Canyon Grizl 6
  • Osprzęt GRX RX400 (40T + 11-38T)
  • Koła DT Swiss Gravel LN
  • Opony Tufo Thundero HD 40C

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem.

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460