rowerowe historie

daVe
Orkowo city! Kategoria >100, Foto, Video
Środa, 15 kwietnia 2009 Komentarze: 7
Dystans116.06 km
Teren30.00 km
Czas05:20
SprzętLawinka
Vśrednia21.76 km/h
Vmax51.00 km/h
Temp.16.0 °C
Więcej danych
Dom - Malta - Szczepankowo - Krzesiny - Koninko - Borówiec - Kórnik - Bnin - Konarskie - Radzewo - Trzykolne Młyny - Czmoniec - Orkowo - Czmoniec - Trzykolne Młyny - Radzewice - Świątniki - Rogalin - Rogalinek - Puszczykówko - Puszczykowo - Luboń - Poznań Dębina - Poznań Starołęka - Szczepankowo - Malta - Dom

Wpis na blogu u Graplera

Dawno, dawno temu wpadliśmy na pomysł odwiedzenia kolegi z grupy. Dzisiaj zrealizowaliśmy ten plan. O 11.00 byłem u Piotra i razem pojechaliśmy rzucić okiem na kórnickie magnolie oraz zamek. Później trochę szpanerska fotka i dalsza jazda na Orkowo!


O dziwo byliśmy u Pawła wcześniej niż zakładaliśmy. Zjedliśmy małe co nieco i wspólnie pokręciliśmy się po okolicy.
Tam dużo lasów, łąk, stawów - normalnie jak na urlopie!


Aaa... zapomniałbym - w pobliżu jest również Warta...


Warta, nad którą mieszka sobie bóbr.


Tzn. chciałem napisać "mieszkają sobie bobry" - jest ich tam troszkę więcej.


Chłopacy męczyli się z piaskownicą na drogach a ja pstrykałem fotki uroczej okolicy.


Co dobre szybko się jednak kończy i dlatego musieliśmy opuścić tę sympatyczną wioskę.
Żeby znajomi nam uwierzyli zrobiliśmy nawet zdjęcie przy tablicy.


Powrót zaplanowaliśmy przez Rogalin. Jako, że dęby każdy zna nawet nie robiłem im zdjęć ;p
Za to tutaj mi się spodobało. I do tego gdzieś w tej okolicy stuknęło mi 9 kkm na GieTeku :D


Piotr niestety powoli zaczął słabnąć.


Mimo w końcu znalezionych bananów w sklepie (a było z tym ciężko) Piotr nadal opadał z sił ;-)


Ja za to czułem się bardzo dobrze. Jazda wyglądała tak, że co chwilę uciekałem mojemu kompanowi po to, aby kawałek dalej na niego czekać. A jako, że wtedy mi się nudziło wyciągałem aparat i robiłem zdjęcia...


Raz nawet nakręciłem film ;p


Kolejne zdjęcie z nudów - za to miejscówka fajna - drewniano-stalowy most na Starołęce.


Ostatni przystanek przed Szczepankowem.


Podsumowując: wycieczka bardzo udana. Kolejna setka w sezonie, poznane nowe miejsca, opalenizna na rękach i nogach - czego chcieć więcej. Szkoda tylko, że na końcówce Piotr osłabł, gdyż taka jazda była męcząca zarówno dla niego jak i dla mnie (no dobra... dla niego bardziej ;-) Wszystko jest jednak kwestią wprawy - jeszcze kiedyś pokonam z Piotrem dwusetkę ;-)

Komentarze

JPbike 23:03 środa, 15 kwietnia 2009
Racja - piękne okolice :)
Nio i piękna seteczka :)
Pozdrówka :)
Jarekdrogbas 22:52 środa, 15 kwietnia 2009
swietna trasa i dobra zabawa . Ale dałaes dystans Pozdro do zobaczenia w Murowanej
Grapler 22:31 środa, 15 kwietnia 2009
Tak jak mówisz Dawidzie, wszystko jest kwestią ćwiczeń, może nawet ta 200:P
niradhara 21:27 środa, 15 kwietnia 2009
Dziękuję Piotrowi za pozdrowienia :) (jak dla wszystkich, to dla wszystkich). Pewnie następnym razem to on będzie polował z aparatem na Twoje chwile słabości ;) Pozdrawiam Was obu!
mogilniak 21:25 środa, 15 kwietnia 2009
Weekendów 37 a planów 30+ niespodziewane eskapady :)
A poważnie, to nie jest tak źle z tym zajęciem weekendów, jakiś powinien się znaleźc... Może szybciej niż myślę :D
daVe 21:15 środa, 15 kwietnia 2009
Zostało Ci jeszcze coś koło 37 weekendów w tym roku, więc na pewno dasz radę odwiedzić te rejony ;-) A są naprawdę bardzo ładne.
mogilniak 21:11 środa, 15 kwietnia 2009
Nono niezła wycieczka... Tamte okolice są jednym z punktów do odwiedzenia w jakiś weekend, mam nadzieję, że starczy ich w tym roku :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa chnaw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach. Wyszukuję nietypowe kategorie, w których walczę o zwycięstwo. Ostatnio częściej jednak wybieram "kolarstwo romantyczne". Na co dzień lycrę zamieniam na wojskowy mundur.

86863.58

KILOMETRÓW NA BLOGU

22451.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.26 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

166d 02h 12m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt Deore XT M8000
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Jeszcze zbyt wcześnie, aby wydawać ostateczny werdykt, ale wydaje mi się, że zamiana szosy na szutrówkę to był jednak strzał w dziesiątkę!

  • Ameliniowa rama Canyon Grizl 6
  • Osprzęt GRX RX400 (46/30 + 11/34)
  • Koła DT Swiss Gravel LN

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem. Nawet dziecko w foteliku wozi!

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. W sam raz na moją nadwagę ;) Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460