Lubuska Przygoda 250

Sobota, 14 września 2024 · Komentarze(0)
Męski weekend z małą ilością alko i dużą ilością izo :) Ze względu na pogodę była nawet opcja rezygnacji, ale ostatecznie w sobotę trafiło się piękne okienko pogodowe (z jeszcze piękniejszym, północnym wiatrem). Ruszamy o 7:05, więc tym razem to ja jestem króliczkiem i bawię się w ucieczkę. Przez całe 257 kilometrów...

Trasa spoko, asfalty raczej gorsze, niż lepsze. Szutry też. Do prawdziwych premiumów sporo im brakowało, ale było klika naprawdę ładnych momentów :) No, gdyby tylko nie liczyć tego wiatru... Oprócz niego kluczową rolę pełnił deszcz padający w ostatnich dniach. Kałuż było sporo, początek dość śliski, później się trochę poprawiło. Najlepsza rzecz, jaką zrobiłem tego dnia, to założenie ochraniaczy na buty - żadna kałuża nie była mi straszna! (poza dwoma, wyglądały na takie głębokie, że mógłbym z nich już nie wyjechać).

Wynik - zgodnie z oczekiwaniami. Na wygraną nie liczyłem, choć przez pierwszą setkę uwierzyłem, że mogę być na pudle. Niestety, okazało się, że godzinę po mnie na trasę wyruszyła bardzo mocna czwórka i jadąc po zmianach nie było szans, żeby z nimi (i wspomnianym wiatrem) wygrać. Dodatkowo na 190 kilometrze złapały mnie mocne skurcze brzucha i przez prawie 1,5 godziny nie byłem w stanie mocniej jechać. Skurcze puściły dopiero 30 kilometrów przed metą i wtedy pomyślałem, że fajnie byłoby minąć metę jako pierwszy. Udało się! To co, że wcale nie oznaczało to końcowego zwycięstwa :p

Czas: 10:36:09
Czas ruchu: 10:26:01
Open: 9/99 (+ 8 DNF)
Strata: 00:54:25 (Filip Pendrak)
Garmin Connect

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa stkim

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]