rowerowe historie

daVe
Wpisy archiwalne w kategorii

Twarde lądowania

Dystans całkowity:2671.91 km (w terenie 1387.50 km; 51.93%)
Czas w ruchu:134:04
Średnia prędkość:19.93 km/h
Maksymalna prędkość:68.00 km/h
Suma podjazdów:14704 m
Maks. tętno maksymalne:203 (108 %)
Maks. tętno średnie:185 (102 %)
Suma kalorii:55149 kcal
Liczba aktywności:50
Średnio na aktywność:53.44 km i 2h 40m
Więcej statystyk
Środa, 21 czerwca 2017 Komentarze: 1
Dystans48.75 km
Teren45.00 km
Czas02:03
Podjazdy166 m
SprzętChińczyk
Vśrednia23.78 km/h
Vmax38.60 km/h
Tętnośr.146
Tętnomax178
Kalorie 1406 kcal
Temp.20.2 °C
Więcej danych
CADavg: 83 rpm | Garmin Connect | Koszarowa - Jaz Bartoszowicki - Las Strachociński - Łany - Blizanowice - J. Dziewicze - und zurück do domu

Dla odmiany wyjazd w teren, kierunek - Jezioro Dziewicze i single na Kotowickich Wzgórzach.


Okolicę znam z kwietniowego wyjazdu z Tomkiem z PM Rider. Owszem trochę pobłądziłem, kilka razy musiałem spojrzeć na mapę, ale trafiłem tam, gdzie chciałem. Na singlach zero ludzi, za to chmary komarów. W jednym miejscu na zjeździe na zakręcie hamuję przodem, koło ucieka na bok i funduję sobie lot przez kierownicę. Nic poważnego się nie stało, ale ręka trochę poobdzierana bo wylądowałem na pieńku. Dobrze, że ręką, a nie głową ;)


Na drugiej pętli już bez przygód. Później jeszcze tylko rundka wokół uroczego Jeziora Dziewiczego, znowu trochę błądzenia i szybki powrót do domu. Wzdłuż Wschodniej Obwodnicy wielu kolarzy, rolkarzy i innej maści nienormalnych ludzi, którzy zamiast siedzieć przed telewizorem z piwem w ręku i oglądać TVP woleli wyjść na świeże powietrze. Dziwaki! ;)
Sobota, 14 stycznia 2017 Komentarze: 2
Dystans21.71 km
Czas01:02
Podjazdy106 m
SprzętLawinka
Vśrednia21.01 km/h
Vmax37.40 km/h
Tętnośr.135
Tętnomax179
Kalorie 712 kcal
Temp.1.6 °C
Więcej danych
CADavg: 82 rpm | Garmin Connect | Karolin - Janikowo - Stanley - Karolin

Musiałem podjechać na chwilę na Wildę i ledwo co zdążyłem wyjechać z domu a tak przy*** o glebę, że niezła wiązanka poleciała. Działo się to na nowej drodze rowerowej w okolicy elektrociepłowni - widać drogowcy nie mają ich w planach odśnieżania na ten rok... W sumie trochę mnie zaskoczyła ta gleba, bo asfalt wcale nie wyglądał na pokryty lodem :( Pozbierałem się dość szybko i pojechałem dalej, próbowałem jeszcze przemknąć nad Wartą, ale tam też zrobiło się piękne lodowisko i zapewne ku uciesze kierowców wróciłem na sam środek normalnych dróg :) Początkowo wydawało mi się, że uniknąłem większych obrażeń, ale gdy po powrocie do domu ruchomość w łokciu zaczęła się drastycznie zmniejszać ;) koniec końców pojechałem na SOR... do Szamotuł, bo w poznańskich szpitalach dzikie tłumy - czas oczekiwania około 6 godzin! Po zrobieniu kilku fotek okazało się, że moje kości jednak są dość mocne i tylko porządnie się potłukłem. Ortopeda mówił coś jeszcze o odstawieniu roweru w taką pogodę i chyba nawet go posłucham... przez kilka dni :p
Wtorek, 20 września 2016 Komentarze: 0
Dystans65.74 km
Teren50.00 km
Czas03:03
Podjazdy423 m
SprzętChińczyk
Vśrednia21.55 km/h
Vmax45.00 km/h
Tętnośr.153
Tętnomax183
Kalorie 2298 kcal
Temp.15.0 °C
Więcej danych
CADavg: 80 rpm | Garmin Connect | Leśne - Leśniczówka Bielica - Metropolia - Leśniczówka Bielice - Leśne

Dziś wolne, więc mogłem coś pojeździć :) W tym roku musiałem odpuścić majową Metropolię, więc zdecydowałem się na nią dzisiaj. Czas gorszy niż na zawodach, ale to logiczne - jednak adrenalina daje bardzo dużo. Mimo, że jechałem "spokojniej" to nie ominął mnie lot przez kierownicę, gdy przejeżdżałem przez łachę piachu i rower dosłownie stanął w miejscu... Na szczęście obyło się bez obrażeń.

Wtorek, 10 maja 2016 Komentarze: 0
Dystans23.43 km
Teren18.00 km
Czas01:19
Podjazdy329 m
SprzętChińczyk
Vśrednia17.79 km/h
Vmax41.80 km/h
Kalorie 821 kcal
Temp.16.3 °C
Więcej danych
CADavg: 82 rpm | Garmin Connect | Leśne - Myślęcinek - Leśne

... to się nie nauczysz. Chyba muszę przyciąć trochę kierownicę ;) Po raz kolejny nie zmieściłem się między drzewami. Jechałem dość szybko krętym singlem na zboczu, zahaczyłem o drzewo i odbiło mnie w przeciwnym kierunku. Rower zatrzymał się na przewróconym drzewie, a ja gdzieś obok :) Strat w mieniu nie stwierdzono, ale chwilę zajęło mi wyprostowanie kierownicy i ustawienie przedniej przerzutki. Po tym wszystkim przy źródełku spotkałem Arka, Przemka Kasierskiego z FitSerwisu i jeszcze dwóch chłopaków. Razem zrobiliśmy jedno kółko po czym rozjechaliśmy się w swoich kierunkach - ja chciałem jeszcze trochę pojeździć, ale zaczęło się robić ciemno i po połowie okrążenia odpuściłem.

Niedziela, 28 lutego 2016 Komentarze: 5
Dystans65.73 km
Teren40.00 km
Czas02:53
Podjazdy401 m
SprzętChińczyk
Vśrednia22.80 km/h
Vmax46.00 km/h
Tętnośr.185
Tętnomax196
Kalorie 2197 kcal
Temp.2.6 °C
Więcej danych
Ostatni tydzień dochodziłem do siebie po przeziębieniu, które dopadło mnie w poprzedni weekend, więc start w Murowanej miał być tylko orientacyjnym sprawdzeniem, gdzie jest moje miejsce w szeregu po tegorocznej zimie. I po kupnie nowego ścigacza :)

Start gdzieś z końca stawki, ale natychmiast przebijam się do przodu i ląduję chyba na 7-8 pozycji open. Idę w trupa, tętno bardzo wysokie, ale daję radę. Czołówka zaczyna powoli uciekać a ja jadę blisko za Zbychem Wiktorem z VW. Gdzieś z przodu miga sylwetka Radka Lonki, który powoli wraca do ścigania po wypadku, którego doznał rok temu. Pierwsze kilometry trasy, znane z większości imprez odbywających się w tych rejonach to fajne, kręte, dość wąskie dróżki. Rower skręca jak szalony. Naprawdę czuję różnicę w stosunku do starego GT. Trudno mi powiedzieć, dlaczego tak jest. Przecież większe koło powinno być mniej zwinne, a ja czuję coś zupełnie odwrotnego. Może po prostu GT miało skopaną geometrię a ja tego nie odczuwałem?! Niestety, idzie zbyt dobrze i na stromym zjeździe i natychmiastowym podjeździe, na samym dole w sporej kałuży błota Zbychu się zatrzymuje i żeby w niego nie walnąć wciskam hamulce i robię OTB. Wylądowałem dość zgrabnie, ale zanim się pozbierałem i wyprostowałem kierownicę (z przekrzywionymi manetkami jechałem do końca przez co miałem utrudnione hamowanie tyłem) minęło parenaście sekund, w trakcie których wyprzedziły mnie 4, czy 5 osób. No nic, trzeba gonić! Pierwsze kółko kończymy właśnie w tej grupie, czołówka zaginęła.

Ostre ciśnięcie na pierwszym kółku kosztowało mnie sporo sił. Owszem, na krętych singlach cały czas prowadziłem naszą 5-osobową grupę bo przynajmniej nie musiałem przed nikim hamować (widać było, że lekko im uciekam :) natomiast, gdy zaczął się największy podjazd na trasie osłabłem i odpadłem od grupy. Na długich prostych nie dałem rady już ich dojść. Spore zdziwienie było, gdy na asfalcie za Starczanowem wyprzedził mnie ostro jadący na zmianach... Zbigniew Wiktor! Okazało się, że kilka osób z czuba pomyliło trasę i niewiele brakło a jednak załapałbym się na podium (po pierwszym kółku byłem 7 open i 3 m2!). Jednym słowem - najwięcej straciłem na odpadnięciu od grupki, z którą jechałem od połowy pierwszej rundy do połowy drugiej i na wyprzedzeniu przez Zbycha i Macieja Dąbrowskiego. Co warte odnotowania - Radek Lonka za mną :D

Patrząc na to, że wróciłem po chorobie to był bardzo dobry wynik. Rower spisuje się znakomicie. Na płaskich odcinkach daję radę, ale straciłem na podjazdach. Technicznie bez zarzutu - gleby nie liczę, bo nic innego nie mogłem zrobić. Trzeba mocno trenować, następny start w Skorzęcinie! :)

Cisnę za Zbychem Wiktorem! (foto by: Tomasz Szwajkowski)


A tutaj po małej kąpieli błotnej :) (foto by: Tomasz Szwajkowski)


Czas: 01:42:45.97
Lap1: 00:49:50.81
Lap2: 00:52:55.16
Open: 12/56 (5 DNF)
M2: 4/11
Strata: 0:10:48 (Przemysław Mocek)
DST: 41,79 km
Uphill: 270 m
AVG: 24,40 km/h
Vmax: 46,0 km/h
CADavg: 86 rpm
Garmin Connect

Wtorek, 15 września 2015 Komentarze: 0
Dystans50.35 km
Teren25.00 km
Czas02:01
Podjazdy206 m
SprzętLawinka
Vśrednia24.97 km/h
Vmax45.93 km/h
Temp.20.0 °C
Więcej danych
CADavg: 76 rpm | AON - Marsa - Rezerwat im. Sobieskiego - Mazowiecki Park Krajobrazowy - Bysławska - Wał Miedzeszyński - Trakt Lubelski - Marsa - AON

Odkryłem dziś super tereny do jazdy. W skład wawerskich szlaków rowerowych wchodzi między innymi prawie 20 kilometrowy niebieski wijący się po Mazowieckim Parku Krajobrazowym. Przewyższeń to na nim nie ma, ale spora część to kręte single. Do tego bardzo dobrze oznakowane, więc w zasadzie nie idzie zgubić szlaku. GPS'a używałem tylko do kontroli, gdzie mniej więcej jestem. I właśnie podczas gapienia się na telefon trzymany w lewej ręce wjechałem na korzeń, co spowodowało uślizg koła i w konsekwencji glebę. Pech chciał, że klatką piersiową spadłem na skrzywioną kierownicę. Pierwsza myśl - k*** obym nie złamał żebra. Po parosekundowym zatkaniu złapałem oddech i zacząłem obmacywanie. Jest ok, trochę obity, ale będę żył!

Środa, 27 maja 2015 Komentarze: 0
Dystans34.42 km
Teren25.00 km
Czas01:42
Podjazdy320 m
SprzętLawinka
Vśrednia20.25 km/h
Vmax44.75 km/h
Temp.13.0 °C
Więcej danych
CADavg: 75 rpm | Leśne - Myślęcinek - Rynkowo - Smukała - Janowo - Smukała - Rynkowo - Myślęcinek - Leśne

Na luzie, dla frajdy. Mała gleba, gdy przednie koło uślizgnęło się na zbyt szybko wziętym zakręcie. Do tego cudem uniknięte OTB w innym miejscu. Jednym słowem - fajnie było :) 

Sobota, 23 maja 2015 Komentarze: 0
Dystans28.83 km
Teren28.00 km
Czas01:51
SprzętLawinka
Vśrednia15.58 km/h
Vmax46.35 km/h
Temp.22.0 °C
Więcej danych
Ogórek dosłownie za płotem, bo w Szubinie, więc dlaczego by nie pojechać go ogolić? Wygrać się nie udało, ale i tak było fajnie. Zacząłem pechowo, bo od sprawdzenia podłoża jeszcze w trakcie objazu trasy. Na szczęście skończyło się tylko na delikatnym szlifie podudzia i lekko obitym kolanie. Ufff :)

W sumie startowało nas 32 osoby, czyli bardzo kameralnie. Ruszam z czołówką, ale po chwili strzelam, nie mam nogi tego dnia. Podejrzewam, że wpływ na to miał wirusowy szejk przyjęty dzień wcześniej (wścieklizna, kleszcze, błonica, japońskie)... Jednak skoro powiedziało się A, trzeba powiedzieć B i dojechać do końca. Na drugim kółku straciłem chyba najwięcej, później szło już dość dobrze. Trochę zamieszania na mecie szóstego kółka bo ponoć wjechałem razem ze zwycięzcą (czyli łapiąc dubla) i zatrzymali mnie żebym już dalej nie jechał, ale po chwili stwierdzili, że jednak mam jechać ostatnie kółko (notabene jednak mi go nie zaliczyli w wynikach, ale ja je ujmuję, bo przecież je przejechałem :P ). Ostatecznie wynik mocno poniżej oczekiwań, ale bawiłem się przednio :) (foto by: Arek S.)


Trasa - rewelacja! XC w najczystrzej formie. Żadnych udziwnień, rock gardenów i tym podobnych. 3,4 km pięknego singla, w zasadzie wyprzedzanie tylko bokami. Dwie ścianki do butowania, jeden ostry zjazd, reszta do zrobienia na środkowej tarczy. Podłoże bardzo luźne, więc sporo razy rower uciekał w zakrętach. To był dobry trening techniki!

Czas: 1:26:37 (7 okrążeń)
Elita: 7/9
Strata: 0:13:37 (Mateusz Lewandowski)
DST: 23,72 km
AVG: 16,43 km/h
Vmax: 46,35 km/h
CADavg: 75 rpm


Sobota, 15 listopada 2014 Komentarze: 0
Dystans66.14 km
Teren50.00 km
Czas03:12
Podjazdy567 m
Uczestnicy
SprzętLawinka
Vśrednia20.67 km/h
Vmax49.44 km/h
Temp.8.0 °C
Więcej danych
CADavg: 74 rpm | Karolin - Dziewicza - Annowo - Pławno - Tuczno - Jez. Stęszewskie - Tuczno - Kołatka - Kowalskie - Jerzykowo - Jez. Kowalskie - Barcinek - Uzarzewo - Gruszczyn - Ligowiec - Janikowo - Karolin

Wczoraj wieczorem zupełnie przez przypadek zauważyłem, że MarcinMichał ustawili się na Dziewiczej. Trochę wcześnie, bo o 10, no ale trudno, ustawiłem się i ja :) Zaczęliśmy od pętli na Dziewiczej. Nie wiem, która to była strefa, ale zrobiło się ciepło ;) Dalej po Zielonce kręciliśmy się już dużo spokojniej. W lasach podłoże jest idealne na rower, nie ma błota ani piachu i tylko niektóre drogi rozjechane przez leśników mocno nas umęczyły. Celem wyjazdu były dwa single - pierwszy nad Jez. Stęszewskim i drugi nad Jez. Kowalskim. Ten pierwszy - taki sobie, jego druga część ciekawsza. Za to nad Kowalskim rewelacja! Byłem tam po raz pierwszy i wiem, że nie ostatni! W Uzarzewie jeszcze tylko mały postój przy sklepie zrobiliśmy i rozjechaliśmy się w swoje strony, ja i Michał na Gruszczyn a Marcin do Pobiedziajów, pod wiatr, he he :) Fajnie było, dzięki!

Poniedziałek, 10 listopada 2014 Komentarze: 2
Dystans47.73 km
Teren35.00 km
Czas02:12
Uczestnicy
SprzętLawinka
Vśrednia21.70 km/h
Vmax43.20 km/h
Temp.12.0 °C
Więcej danych
CADavg: 75 rpm | Karolin - Cytadela - Nadwarciański - Biedrusko - Trzaskowo - Dziewicza Góra - Kicin - Karolin

Na wczorajszy apel na fejsie odpowiedział tylko Jacek. Gdy już mieliśmy ruszać z amfiteatru, w ostatniej chwili nadjechał Zbyszek. Zadowolony, że będzie nas trzech, przyglebiłem o ziemię i w dobrych humorach pomknęliśmy z Cytadeli na nadwarciański. Początek to mocne napieranie. Jacek uciekał nam na krętych singlach i musieliśmy mocno dokręcać, żeby nie zostać w tyle. W pewnym momencie w dogonieniu Jacka pomagał mi nawet spory pies, ale co ciekawe, gdy krzyknąłem na niego "Stój!" to... się zatrzymał :) Dobrze ułożony ;) Od wysokości Radojewa do Biedruska trochę zwolniliśmy, ale w Zielonce znów zaczęliśmy deptać. Zwłaszcza na Dziewiczej, gdzie zrobiliśmy moją tradycyjną pętlę XC i stamtąd pomknęliśmy do Kozich. Fajnie było, jazda w grupie to jest to! Dzięki chłopaki!

Pogaduchy... (zdjęcia oczywiście kradzione od Jacka ;) )


Ciśniemy na nadwarciańskim.


I czekamy na co niektórych na Dziewiczej ;)


PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach MTB. Wyszukuję nietypowe kategorie, w których walczę o zwycięstwo, jednak ostatnio częściej wybieram "kolarstwo romantyczne". Na co dzień lycrę zamieniam na wojskowy mundur.

86745.48

KILOMETRÓW NA BLOGU

22451.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.26 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

165d 21h 13m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt Deore XT M8000
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Jeszcze zbyt wcześnie, aby wydawać ostateczny werdykt, ale wydaje mi się, że zamiana szosy na szutrówkę to był jednak strzał w dziesiątkę!

  • Ameliniowa rama Canyon Grizl 6
  • Osprzęt GRX RX400 (46/30 + 11/34)
  • Koła DT Swiss Gravel LN

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem. Nawet dziecko w foteliku wozi!

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. W sam raz na moją nadwagę ;) Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460