rowerowe historie

daVe
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2014

Dystans całkowity:970.88 km (w terenie 326.00 km; 33.58%)
Czas w ruchu:42:50
Średnia prędkość:22.67 km/h
Maksymalna prędkość:66.74 km/h
Suma podjazdów:5582 m
Maks. tętno maksymalne:191 (96 %)
Maks. tętno średnie:148 (74 %)
Suma kalorii:4166 kcal
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:46.23 km i 2h 02m
Więcej statystyk
Sobota, 17 maja 2014 Komentarze: 8
Dystans41.43 km
Teren35.00 km
Czas01:39
SprzętLawinka
Vśrednia25.11 km/h
Vmax47.19 km/h
Temp.15.0 °C
Więcej danych
CADavg: 87 rpm | Niech za najlepszy opis tego, jak było w Obornikach posłuży kilka słów napisanych przeze mnie na fanpage'u organizatora, a powielonych później na xc-mtb.info. "Chyba najlepiej zorganizowany maraton w Wielkopolsce! I to przy pierwszej edycji - szok. Ogromne gratulacje dla organizatorów! Trasa super oznakowana, mimo wielu zakrętów nie słyszałem od nikogo, aby choć chwilę zastanawiał się dokąd jechać, o pomyleniu trasy nie było nawet mowy. Mnóstwo osób obstawiajacych trasę, tabliczki z kilometrami. Po prostu wzór do naśladowania! Telebim na starcie, dobre nagrody, ekspresowa rejestracja. Można by tak wymieniać bardzo długo. Jedyna sugestia - trasa choć bardzo ciekawa, to jednak trochę za krótka. Wydłużcie mini do 25 km a mega do 60 km, a wtedy oficjalnie zostaniecie Najlepszym Maratonem w Wielkopolsce! Jeszcze raz Wam gratuluję! Cieszę się, że zdecydowałem się na ten start."

Jeśli chodzi o samą jazdę to pierwsze kilka km jechałem razem z czubem. Nie powiem, ciekawe doświadczenie lecieć przez piach około 35 km/h. Wiadomo, w końcu nam odjechali, ale i tak byłem mocno z przodu. W sumie nie jechało mi się jakoś super, ale wynik wykręciłem niezły. Trasa w większości bardzo interwałowa, kto by pomyślał, że takie tereny są koło Obornik... Trudności technicznych nie miałem, zdarzało się nawet wyprzedzać na zjazdach. Na pochwałę zasługuje fakt, że na trudniejszych odcinkach było bardzo dużo strażaków a miejscami nawet karetki! Tam, gdzie mogłem, jechałem w grupie. W sumie dużo na prowadzeniu, ale z głową. Zwłaszcza końcówkę udało się rozegrać po mistrzowsku. Z piątki na 4 km przed metą, kreskę przecinaliśmy we dwójkę, prawie doganiając p. Jerzego Każmierczaka z M6 przed nami ;-)  (foto by: Obornickie Centrum Sportu)


Do pudła daleko, ale pogodziłem się z tym, że w "normalnej" kategorii pewnie nigdy nic nie wygram... Za to Sylwia ogoliła mini będąc drugą kobietą open, a Kasia trzecia mega K2. Tylko wiara w dziewczyny nam pozostała :-P Ewentualnie tombola - Duda zgarnął piastę DT 350.

Czas: 1:24:23
Strata: 0:12:07 (Aleksander Dorożała)
Mega Open: 35/268
Mega M2: 10/56
DST: 36,29 km
AVG: 25,72 km/h
Vmax: 47,19 km/h

Goggle Pro Active Eyewear STATS
daVe - 35 (10 M2) - 1:24:23
Miłosz Czechowicz - 39 (12 M2) - 1:24:46
Roman Hajzler - 49 (6 M4) - 1:26:42
Aleksander Dehmel - 75 (3 M6) - 1:33:39
duda - 102 (26 M2) - 1:38:26
Piątek, 16 maja 2014 Komentarze: 0
Dystans6.09 km
Czas00:18
SprzętLawinka
Vśrednia20.30 km/h
Vmax28.52 km/h
Temp.15.0 °C
Więcej danych
CADavg: 79 rpm | Leśne - PKP Bydgoszcz Główna - PKP Poznań Wschód - Karolin
Czwartek, 15 maja 2014 Komentarze: 0
Dystans75.19 km
Czas02:13
Podjazdy457 m
SprzętWilma
Vśrednia33.92 km/h
Vmax55.76 km/h
Temp.15.0 °C
Więcej danych
Leśne - Myślęcinek - Niemcz - Jagodowo - Żołędowo - Nekla - Pauliny - Dobrcz - Sienno - Pruszcz - Wałdowo - Topolno - Grabowo - Kozielec - Trzęsacz - Strzelce Dolne - Strzelce Górne - Jarużyn - Żołędowo - Jagodowo - Niemcz - Myślęcinek - Leśne

Tradycyjny szosowy czwartek. Pierwsze 30 km to walka z wiatrem,  w grupie. Później moje 5 km podkręcania tempa na zmianie, totalne porwanie peletonu i niestety moja samotna pogoń za ucieczką. W sumie dużo nie brakło, abym się utrzymał - do Kozielca byli w zasięgu wzroku. W Strzelcach Górnych, tak jak ostatnio, poleciałem na Jarużyn a czołówka na Borówno, więc w Żołędowie ich dopadłem i końcówkę polecieliśmy znowu razem. Nogi bolą :)

Środa, 14 maja 2014 Komentarze: 2
Dystans26.51 km
Teren20.00 km
Czas01:31
Podjazdy401 m
SprzętLawinka
Vśrednia17.48 km/h
Vmax41.58 km/h
Temp.10.0 °C
Więcej danych
CADavg: 80 rpm | Leśne - Myślęcinek - Leśne

Posłuchałem Dudy i odwróciłem mostek na plus. Po wielu latach jazdy na minusie, już chyba do tego nie wrócę. Owszem, na stromych podjazdach jest dużo gorzej no i rower gorzej wygląda :p ale za to zjazdy... :) W ciągu jednego dnia skill osiągnął poziom, do którego nigdy się nawet nie zbliżyłem. Nic mnie dzisiaj nie mogło zatrzymać, czuję się jak kłosiu po przesiadce na duże koło! :p

Niedziela, 11 maja 2014 Komentarze: 1
Dystans29.09 km
Teren15.00 km
Czas01:36
Podjazdy635 m
SprzętLawinka
Vśrednia18.18 km/h
Vmax63.56 km/h
Temp.12.0 °C
Więcej danych
CADavg: 73 rpm | Struga - Lubomin - Chełmiec - Boguszów - Gorce - Jabłów - Lubomin - Struga

Zawsze w maju jeden weekend spędzamy u Mariusza rodziców. Zawsze też wjeżdżamy na Chełmiec.
Tym razem nie mogło być inaczej!


Podjazd szału nie robi, ot szutrówka do góry, momentami dość stroma. Gdy wyjeżdżaliśmy było piękne słońce, na szczycie padał deszcz, więc trochę czasu spędziliśmy na pogawędce z Jackiem - stałym bywalcem u Grabka.


Gdy się trochę przetarło polecieliśmy w dół trasą grabkowego maratonu. Chociażby dla tych paruset metrów zjazdu warto wdrapać się na szczyt. Mimo, że nie robi dużych trudności to momentami adrenalina skacze. Np. gdy kij wpada w zacisk hamulca :)


Niestety, czas nam się kończył, więc do domu wróciliśmy asfaltami, co nie oznacza, że się oszczędzaliśmy. Górkę za Jabłowem wjeżdżałem na nogach z waty... Za to zjazd... rewelacja :) W domu szybkie mycie bike'ów i powrót do domu. Auto tym razem nie sprawiało problemów ;) Weekend upłynął bardzo szybko, szkoda maratonu, na który nie dotarliśmy. Ale kto wie, może tak miało być?


Sobota, 10 maja 2014 Komentarze: 3
Dystans59.42 km
Teren35.00 km
Czas03:19
Podjazdy1087 m
SprzętLawinka
Vśrednia17.92 km/h
Vmax66.74 km/h
Temp.14.0 °C
Więcej danych
CADavg: 68 rpm | Struga - Cisy - Książ - Auchan - Daisy - Pogorzała - Modliszów - Złoty Las - Lubachów - Jez. Lubachowskie - Zagórze Śląskie - Dziećmorowice - Stary Zdrój - Szczawno Zdrój - Struga 

Jechaliśmy na marton, ale niestety nie dojechaliśmy. Po nocce u rodziców Dudy Toyotka odmówiła posłuszeństwa. Tryb awaryjny, check engine, awaria kontroli trakcji i takie tam. Zamiast do Złotego Stoku auto pojechało lawetą do serwisu w Wałbrzychu. Koniec końców okazało się, że coś nam wpier*** kabel od masy, ale niesmak pozostał ;) No i maraton przepadł... ;(


W zamian wybraliśmy się na małą rundkę po okolicy.


Były podjazdy, mostki, korzenie i zjazdy. Nawet takie usłane liśćmi.


I właśnie na jednym z nich Marian ma kolejną awarię - klasyczny snake po walnięciu w ukryty kamień. Ale spoko - mamy łatki i klej, więc bierzemy się do roboty. Pewnie by się nam udało, ale klej chyba się spsuł bo nawet łatki się nie trzymał, a co dopiero dętki :) Dobrze, że do oszołoma niedaleko, więc podskoczyłem po gumę "Italian style". Ważyła chyba z pół kilo, podejrzewam, że na samej dętce można by jeździć :)


Nie zrażając się porażkami pokręciliśmy dalej. Fajnie było, nawet bardzo!


Miejscami Marian próbował się ścigać. Tu na przykład wystartowaliśmy z dołu, ja się zatrzymałem, aby zrobić zdjęcie, po czym wróciłem do zawodów, kto będzie pierwszy na tamie. WYGRAŁEM! Oj, noga podawała w trakcie tego weekendu - myślę, że w Złotym Sylwek Swat był do porobienia :p


Ładnie, nieprawdaż? :)


Zdjęć sporo bo i czasu miałem dużo - dawno mi się tak lekko nie podjeżdżało pod wałbrzyskie "zmarszczki" :) Szosa działa!


A tutaj ślad z naszej włóczęgi, dla potomnych.
Środa, 7 maja 2014 Komentarze: 0
Dystans10.61 km
Czas00:25
SprzętWilma
Vśrednia25.46 km/h
Vmax35.83 km/h
Temp.15.0 °C
Więcej danych
Leśne - Leśne - Leśne - Toruńska

Miałem dziś nie jeździć, ale takie ładne słońce było za oknem, że się skusiłem. Dopiero jak wyszedłem to się okazało, że chmury nadciągają z innej strony ;) Zrobiłem więc rundkę wokół domu i zakończyłem jazdę na dziś. I dobrze, bo teraz pada :)
Wtorek, 6 maja 2014 Komentarze: 0
Dystans75.88 km
Czas02:14
Podjazdy460 m
SprzętWilma
Vśrednia33.98 km/h
Vmax54.77 km/h
Temp.14.0 °C
Więcej danych
Leśne - Myślęcinek - Niemcz - Jagodowo - Żołędowo - Nekla - Pauliny - Dobrcz - Sienno - Pruszcz - Wałdowo - Topolno - Grabowo - Kozielec - Trzęsacz - Strzelce Dolne - Strzelce Górne - Jarużyn - Żołędowo - Jagodowo - Niemcz - Myślęcinek - Leśne

Na starcie sześć par. Jadę w trzeciej z jakimś młodzikiem. Dajemy zmianę, akurat trochę wieje. Młodzik od razu odpada i jedzie do domu (dziwnie szybko się zasapał...), więc ja zostaję z tyłu z fragmentem jego koszyka od bidonu, bo mu się w międzyczasie rozkręcił - no trudno ;) Po jakimś czasie przechodzę do przodu do nowej pary, peleton zaczyna rozkręcać i... pana u jednego z nas. Postój parenaście minut. Gdy znowu ruszyliśmy Przemo daje ostrą zmianę, po nim ja z nowym kolegą z nowej pary. Ujechaliśmy może trzy minuty, kolega się zasapał - nie dane mi dzisiaj prowadzić peleton ;) Między Topolnem a Kozielcem zaczynają się jakieś dziwne zabawy. Skokeny i takie tam. Nawet ja mam swoje pięć minut na czele. I to by było na tyle - na Kozielcu czwórka odskakuje, grupa całkowicie się rozrywa. Ja wjeżdżam razem z Trekiem. Choć w sumie i tak wiemy, że nie mamy szans, to przez najbliższe 15 km gonimy ucieczkę. A może inaczej - ja gonię, bo Trek ani razu nie dał zmiany :) Jak się okazało w Żołędowie ucieczka pojechała dłuższą drogą przez Borówno, więc końcówka razem z nimi. I dobrze, bo sam już nie miałbym siły tak rozkręcić, więc się trochę powiozłem. Koniec końcem dojeżdżamy do Myślęcinka we czwórkę - znowu kogoś zgubiliśmy ;) To był mało towarzyski wyjazd ;)

Poniedziałek, 5 maja 2014 Komentarze: 2
Dystans28.21 km
Teren18.00 km
Czas01:35
Podjazdy178 m
SprzętLawinka
Vśrednia17.82 km/h
Vmax43.62 km/h
Temp.12.0 °C
Więcej danych
CADavg: 68 rpm | Toruńska - Puszcza Bydgoska - Lubraniecka - Glinki - Rynek - Leśne

Poniedziałki zawsze są u mnie ciężkie, ale w sumie przez majówkę dużo nie jeździłem, więc nie było opcji, żeby gdzieś nie wyskoczyć. Najpierw myślałem o Trzęsaczu na szosie, ale ostatecznie padło na Puszczę Bydgoską.


Nie przypominam sobie innego miejsca, gdzie byłoby tyle krótkich, sztywnych podjazdów co tutaj. W zasadzie większość trasy to ciągłe zjazdy i podjazdy. Profil na mapie i przewyższenie (a tym bardziej zdjęcie) tego nie oddają, ale idzie się tam nieźle zmęczyć :) Fajnie było, tego mi brakowało!


Sobota, 3 maja 2014 Komentarze: 0
Dystans13.78 km
Teren3.00 km
Czas00:45
Podjazdy140 m
SprzętLawinka
Vśrednia18.37 km/h
Vmax40.45 km/h
Temp.8.0 °C
Więcej danych
CADavg: 63 rpm | Racula - Jędrzychów - Raculka - Pomorskie - Stary Kisielin - Racula

Dawno już nie miałem takich zakwasów w łydkach. I to wcale nie po czwartkowym maratonie, tylko po wczorajszym noszeniu płytek do remontowanej łazienki!

PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach MTB. Wyszukuję nietypowe kategorie, w których walczę o zwycięstwo, jednak ostatnio częściej wybieram "kolarstwo romantyczne". Na co dzień lycrę zamieniam na wojskowy mundur.

86745.48

KILOMETRÓW NA BLOGU

22451.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.26 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

165d 21h 13m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt Deore XT M8000
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Jeszcze zbyt wcześnie, aby wydawać ostateczny werdykt, ale wydaje mi się, że zamiana szosy na szutrówkę to był jednak strzał w dziesiątkę!

  • Ameliniowa rama Canyon Grizl 6
  • Osprzęt GRX RX400 (46/30 + 11/34)
  • Koła DT Swiss Gravel LN

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem. Nawet dziecko w foteliku wozi!

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. W sam raz na moją nadwagę ;) Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460