rowerowe historie

daVe
"A po nocy przychodzi dzień..."
Czwartek, 5 czerwca 2008 Komentarze: 9
Dystans49.21 km
Teren12.00 km
Czas02:22
SprzętLawinka
Vśrednia20.79 km/h
Vmax46.10 km/h
Więcej danych
Dom - Coll. Chmiela - DS. Medyk - Malta - Antoninek - Kobylnica - Wierzenica - Wierzonka - Mielno - Kicin - Dom

Powrót z pracy rowerem (wpisany jako wczoraj... w końcu wsiadłem na rower przed północą ;-), dwie godziny snu i z powrotem na bike'a tym razem na zajęcia. W planach mieliśmy wyskoczyć na Strzeszynek po mikrobach, ale Duda nie dojechał... Jakiś debil wszedł z kosiarką (sic!) pod jego koła, gdy ten jechał ścieżką rowerową... Przedni widelec złamany... Rozwalona obręcz... Na szczęście mój kolega "tylko" się trochę poobijał i poobcierał... Zupełnie jak ja dwa tygodnie temu... Dzięki Bogu, gdyż dla nas obu mogło się to skończyć dużo gorzej... Jako, że zostałem sam na placu boju zrobiłem sobie małą pętlę po okolicy. Szkoda tylko, że tak mocno wieje ;p
Zmieniając temat to dzisiaj załatwiłem sobie zwolnienie z egzaminu z mikrobiologii i zdałem najgłupszy test, jaki było mi do tej pory pisać na tej uczelni. Na zaliczeniu z biologii molekularnej na 30 pytań byłem pewien, uwaga, jednego :-) Na szczęście się udało :D

Komentarze

daVe 12:45 sobota, 7 czerwca 2008
Nic dziwnego, że już nie jest Twoim znajomym...
tatanka 09:35 piątek, 6 czerwca 2008
o rety, a Twoich srednich to nawet nie sprawdzałam:D

A niebezpieczeństwa czyhają. Mnie dzis chciała rozjechac cieżarówka (mimo że kurde miałam zielone do cholery!), i widziałam tez przewrocony rower, policję, i tłumaczącego sie kierowcę. Delikwentki juz nie było, pewnie ją zabrała karetka. ( z rozmowy wynikało, że to kobitka uległa wypadkowi)
Ale żeby tak czarno wszystkiego nie widzieć, spotkałam tez dzisiaj dwóch uprzejmych kierowców...

Z tą srednią dlatego mam jakis uraz, bo kiedys jeden mój były znajomy opowiadał, jak jadąc szybko rowerówką potrącił dzieciaka, który wlazł na scieżkę. Podsumowanie było takie "na szczęście udało mi się zwiać" (!) Cóż, znajomy nie jest juz moim znajomym ale pewnie dalej ma swoje wysokie średnie.:)
daVe 22:51 czwartek, 5 czerwca 2008
Trudno moją średnią nazwać wysoką i zdaję sobie z tego sprawę ;-) Hehehe :-)
Podsumowując naszą wymianę zdań - rowerzyści to jednak mają przechlapane... Z każdej strony czyhają na nich niebezpieczeństwa... (Ameryki to my chyba nie odkryliśmy ;p )
Pozdrawiam serdecznie
tatanka 22:46 czwartek, 5 czerwca 2008
ojej- nie pisałam o Tobie z ta średnią:) Pewnie że wchodzenie na ścieżkę jest niebezpieczne, i z tym sie zgadzam. Też mi dziś wyjechała na ścieżkę mama z wózkiem...rozumiem:)
daVe 22:20 czwartek, 5 czerwca 2008
tatanka, wiesz, mi też nie chodzi o średnią, nie po to jeżdżę na rowerze. Najgorsze jest to, że jest to po prostu niebezpieczne - a winą jest wtedy tylko brak wyobraźni...
tatanka 21:19 czwartek, 5 czerwca 2008
o scieżkach w Poznaniu dużo by biadolić, niestety...Na ludzi na ścieżkach mam jednak jakiś luz, w miarę oczywiście - codziennie ich jakoś wymijam, nie irytuje mnie to jakoś bardzo mocno. Moze dlatego że średnią swoją mam delikatnie mówiąc w tyłku, no ale rozumiem , ze ktoś o to dba czy coś...
No ale KOSIARKA to już za wiele!

owszem, martwa wiewiórka...:D
karla76 17:30 czwartek, 5 czerwca 2008
dobrze,że poznańska masakra kosiarką skończyła się tak a nie inaczej...
a do schroniska ja wjeżdzam na naleśniki ,musisz się wybrać i spróbować:)))cud miód i orzeszki;)
pozdrowionka
daVe 17:16 czwartek, 5 czerwca 2008
Jak widać niektórzy nie grzeszą inteligencją... Zresztą wystarczy przejechać się ścieżką rowerową np. od mostu Rocha do skrzyżowania z Jana Pawła II... Już niejednokrotnie prawie wylatywałem przez kierownicę, po tym jak ktoś bezmyślnie wlazł mi pod koła a ja musiałem się jakoś zatrzymać... Jednak z kosiarką to już przegięcie...
Pozdrawiam

PS martwa wiewiórka? ;-)
tatanka 16:24 czwartek, 5 czerwca 2008
rany, jak mozna wleźć z kosiarką pod koła?!
szczere wyrazy współczucia dla kolegi i dla jego roweru:/ a dodatkowo przeciez pogoda na rower piekna...i teraz rower mieć unieczynniony co za pech!
pozdrawiam
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa alawe
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach MTB. Wyszukuję nietypowe kategorie, w których walczę o zwycięstwo, jednak ostatnio częściej wybieram "kolarstwo romantyczne". Na co dzień lycrę zamieniam na wojskowy mundur.

86745.48

KILOMETRÓW NA BLOGU

22451.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.26 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

165d 21h 13m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt Deore XT M8000
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Jeszcze zbyt wcześnie, aby wydawać ostateczny werdykt, ale wydaje mi się, że zamiana szosy na szutrówkę to był jednak strzał w dziesiątkę!

  • Ameliniowa rama Canyon Grizl 6
  • Osprzęt GRX RX400 (46/30 + 11/34)
  • Koła DT Swiss Gravel LN

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem. Nawet dziecko w foteliku wozi!

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. W sam raz na moją nadwagę ;) Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460