rowerowe historie

daVe
Gwiazdy tańczą na lodzie... Kategoria Foto, > 50
Niedziela, 28 grudnia 2008 Komentarze: 8
Dystans76.93 km
Teren45.00 km
Czas03:24
SprzętLawinka
Vśrednia22.63 km/h
Vmax39.90 km/h
Więcej danych
Dom - Malta - Antoninek - Zieliniec - Gruszczyn - Uzarzewo - Biskupice - Promno - Zbierkowo - Kociałkowa Górka - Góra - Jankowo - Uzarzewo-Święcinek - Gruszczyn - Zieliniec - Antoninek - Malta - Dom

Relacja i zdjęcia u JPbike

Długo oczekiwane spotkanie z JPbike doszło do skutku! Zaczęło się od tego, że po powrocie z pracy, przed godziną 5.00 rano, sprawdziłem pocztę: Jacek proponował mi wspólne przejechanie trasy Bike Maratonu. Nie pozostało mi nic innego jak 4 godzinki snu, śniadanie, założenie łańcucha po ostatnim czyszczeniu i w drogę.
Poniżej macie mapki z zaznaczoną trasą - my wybraliśmy dystans mega ;-)




Już pierwsze kilometry zaczęliśmy jechać całkiem ostro. Później trzeba było trochę zwolnić - jak się okazało okoliczne polne i leśne drogi w dużej części były pokryte śniegiem i lodem, co zaowocowało licznymi uskokami przedniego i tylnego koła. Na szczęście nikt z nas nie zaliczył żadnej niebezpiecznej gleby.
Pierwszą połowę trasy znałem całkiem dobrze - na drugiej mogłem liczyć tylko na Jacka. On oczywiście wywiązał się z roli przewodnika wzorowo :-)
Najgorsze było to, że gdzieś na 40 km mocno zaczęły mi marznąć stopy (chyba trzeba by zainwestować w neopreny...). Jak to mawiają "potrzeba matką wynalazku", stąd wpadłem na pomysł owinięcia palców stóp chusteczkami higienicznymi - zadziałało ;-) Gdy ja wcielałem w życie ten pomysł mijała nas pani jadąca na koniu. Dziwiła się, że chce nam się jeździć w taki mróz... Nie rozumiem o co jej chodziło ;-) Chwilę sobie pogawędziliśmy, złożyliśmy noworoczne życzenia ;-) i pojechaliśmy w swoją stronę. Na końcówce zacząłem odczuwać głód i dlatego zrobiliśmy sobie bufet przy sklepie w Zielińcu. Gdy już poziom glukozy wrócił do normy mogliśmy śmignąć na miejsce spotkania, czyli źródełko nad Maltą.

Podsumowując: był to bardzo sympatyczny wyjazd, poznałem kolejną osobę oddaną swojej pasji i wiem, że nie było to nasze ostatnie spotkanie.
Do następnego razu, Jacku!

Komentarze

Mlynarz 12:29 środa, 31 grudnia 2008
Fajnie, że w końcu razem pojeździliście chłopaki.
Mam nadzieję, że Jacek namawiał Cię porządnie na rowerową jazdę na orientację w 2009 roku. :D

Pozdrawiam!
daVe 22:53 niedziela, 28 grudnia 2008
Patent interesujący i o dziwo pomógł. Używałem 2 chusteczek na jedną nogę ;-) Opis u Jacka w komentarzach. Do tego trzeba pamiętać, aby zbyt ciasno nie zapinać butów - zawsze można sobie wtedy pomachać palcami :D
djk71 21:55 niedziela, 28 grudnia 2008
Widzę, że drogi podobne jak u nas, trzeba mocno uważać żeby nie zaliczyć gleby. A patent z chusteczkami interesujący...
JPbike 19:39 niedziela, 28 grudnia 2008
Świetny opis !
Jeszcze raz dzięki za wspólną jazdę :-)
No i widzę że pomysł z chusteczkami jest dobry :-)
Pozdrawiam
tatanka 18:15 niedziela, 28 grudnia 2008
albo onuce....
kosma100 17:09 niedziela, 28 grudnia 2008
Hehehehhe ;)
daVe 17:02 niedziela, 28 grudnia 2008
Wiem - kupmy chusteczki w hurcie - będzie taniej ;-)
kosma100 16:57 niedziela, 28 grudnia 2008
Ładny dystans przy takiej temperaturze.
Ja też muszę zainwestować w coś, co przyczyni się do tego, że stopy nie będą mi marzły :)
Pozdrawiam :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa eroko
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach MTB. Wyszukuję nietypowe kategorie, w których walczę o zwycięstwo, jednak ostatnio częściej wybieram "kolarstwo romantyczne". Na co dzień lycrę zamieniam na wojskowy mundur.

86745.48

KILOMETRÓW NA BLOGU

22451.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.26 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

165d 21h 13m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt Deore XT M8000
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Jeszcze zbyt wcześnie, aby wydawać ostateczny werdykt, ale wydaje mi się, że zamiana szosy na szutrówkę to był jednak strzał w dziesiątkę!

  • Ameliniowa rama Canyon Grizl 6
  • Osprzęt GRX RX400 (46/30 + 11/34)
  • Koła DT Swiss Gravel LN

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem. Nawet dziecko w foteliku wozi!

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. W sam raz na moją nadwagę ;) Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460