rowerowe historie

daVe
Michałki 2013, czyli viceMedyk Polski, a może i świata :p Kategoria > 50, Foto, PC-15, Wyścigowo, Michałki
Sobota, 14 września 2013 Komentarze: 4
Dystans61.89 km
Teren55.00 km
Czas02:39
SprzętLawinka
Vśrednia23.35 km/h
Vmax44.49 km/h
Tętnośr.180
Tętnomax194
Kalorie 2529 kcal
Temp.18.0 °C
Więcej danych
CADavg: 84 rpm | HZ: 0% | FZ: 1% | PZ: 98%

Kolejny start w Michałkach, dla mnie trzeci. Jak do tej pory dwukrotnie stawałem na najwyższym podium Medyków, ale w tym roku byłem prawie pewien, że się nie uda. No i się nie udało :p Obaw miałem sporo - przede wszystkim startuje Przemek (Rodman), drab (zawsze nieprzewidywalny) i duda, który ostatnio mocno się poprawił. Do tego reszta świata - Michałki są znane chyba w całej Polsce, więc kto wie, kogo może tutaj przynieść... Tegoroczna jubileuszowa X edycja była puszczona "pod prąd" - ciekawy zabieg, ale w jednym miejscu pogubiliśmy trasę, na szczęście dużo nie straciliśmy. Od początku poszło ostro, aż do momentu, kiedy przepuszczaliśmy pociąg do Krzyża - przez ten postój czasy są gdzieś o 3 minuty gorsze, niż powinny. Napieranie po asfalcie to czas na ustawienie się w stawce, dlatego od razu pocisnąłem do przodu. Początkowe kilometry w lesie to nadal sporo przepychania. Aż do 9 km, gdzie giga pojechało w swoją stronę - oj, nie będzie się na kim wieźć ;) Mniej więcej w tym momencie dochodzi mnie Małgorzata Zellner, początkowo trzymam koło, ale w końcu nie daję rady i wlokę się gdzieś tak 10-20 metrów za nią i jeszcze dwoma kolesiami. W pewnym momencie "moc witamin" gubi okulary i musi się cofnąć. Jedzie Małgorzata z jakimś kolesiem, chwila przerwy, ja, większa chwila przerwy, "moc witamin" i za nami nic. W jakiejś wiosce jest skręt w lewo, lekko zasłonięty przez ciągnik. Ja cisnę za dwójką przede mną i (tak jak oni) nie zauważam, że trzeba było skręcić "mocniej w lewo" (my skręciliśmy "lżej" ;) W ten sposób straciliśmy ze dwie minuty wcześniejszej przewagi nad "mocą witamin" i jeszcze kilkoma osobami. Na marginesie - "moc witamin" ma niezłego pecha, jechał dobrze, ale zauważył nas gdzieś z boku i zawrócił za nami :D A wcześniej wpadł w roślinkę z rzepami i tak jechał z całą ręką nimi oblepioną :D Po naszym lekkim pogubieniu znaleźliśmy się w środku pociągu, który jednak dość szybko opuściliśmy - Zellnerowa, NN, "moc witamin" i ja. Po paru kilometrach jednak pani Gosia i NN znowu nie wyrabiają na jednym skręcie w lewo i uciekamy im z "mocą witamin". Od tego momentu zostajemy sami na placu boju. Najpierw on prowadzi, dochodzimy na chwilę Łukasza Kostrzyńskiego z GPAE, ale nie daje rady na długo. Wtedy ja wychodzę na prowadzenie, jednak po parunastu minutach zaczyna mnie boleć kolano i słabnę. "Moc witamin" mi ucieka i wtedy wydaje mi się, że już go nie dojdę. O dziwo udaje mi się to tuż przed kartofliskiem, tam stosuję specjalny manewr taktyczny, czyli boczkiem mijam blokujących drogę miniowców. Trochę się boję, bo jeśli wpadnę do jakiegoś niewidocznego w wysokiej trawie rowu to po mnie, ale czego się nie robi dla zwycięstwa ;) Dzięki temu "moc witamin" zostaje w tyle i na stadionie spokojnie zmierzam do mety :) Tam chwilę przede mną zameldował się Rodman - tak jak podejrzewałem, mistrzem nie będę. Ale udaje się wskoczyć na drugie miejsce :) Duda w sumie niedaleko za nami, drab poległ, reszta medyków również daleko w tyle. Plan minimum został zrealizowany! :)

Czas: 2:28:33
Check point1: 1:03:54
MEGA Open: 36/196 (+? DNF)
MEGA M2: 10/30 (+? DNF)
Strata: 0:23:21 (Michał Górniak)
DST: 58,75 km
AVG: 23,82 km/h
Vmax: 44,49 km/h

Goggle Pro Active Eyewear STATS
Rodman – 30 (5 M4) – 2:24:15 (- 0:04:18)
daVe - 36 (10 M2) - 2:28:33
Kostrzyński Łukasz - 44 (5 M1) - 2:32:18 (+0:03:45)
Weber Paweł ??? - 56 (12 M2) - 2:34:08 (+0:05:25)
duda - 60 (13 M2) - 2:36:48 (+0:08:15)

klosiu - 13 (5 M3) - 4:13:34
JPbike - 20 (7 M3) - 4:28:05
krzychuuu86 - 21 (4 M2) - 4:29:21
Marc – 30 (5 M2) – 4:47:40
z3waza – 31 (9 M4) – 4:48:10
MaciejBrace – 51 (16 M3) – 6:15:58

Co to będzie, co to będzie? Komu puchar wnet przybędzie?


Tak, jak pisałem, przez spory kawałek cisnęliśmy za Gośką Zellner, ma nogę babeczka :) (foto by: strefasportu.pl)


Nawet nie przyszło nam do głowy, aby stawać na bufetach. (foto by: A. Kanzas)


Na stadionie były rozmowy i wspólne zdjęcia.


I hołd dla mistrza nad mistrzami! ;)


A na zakończenie medyczne pudło, po raz kolejny zresztą.


Zasłużone gratulacje! Do pościgania za rok ;) (foto by: JPbike)

Komentarze

daVe 20:22 poniedziałek, 16 września 2013
klosiu, w końcu każdy team musi mieć lidera. A że Ty chwilowo na zwolnieniu... ;)

duda, trenuj, trenuj - za rok nie odpuszczę :p

Rodman, zmiana warty już była, dwukrotnie (w 2009 i 2011) :p Chętnie się z Tobą pościgam za rok!
klosiu 12:22 poniedziałek, 16 września 2013
Ładnie, mało brakło do Rodmana :). Nawet średnią miałeś o 0,1km/h większą ode mnie ;).
duda 08:06 poniedziałek, 16 września 2013
Trenuj, trenuj - za rok ci nie odpuszczę;p
Rodman 05:04 poniedziałek, 16 września 2013
Webber Paweł aka Młodzik ;-)
gratki !! czuję, że lada rok będzie zmiana warty ;-))>
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa trzad
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

PARĘ SŁÓW O MNIE

Cześć, jestem Dawid z miasta Wrocław!

Nikt pewnie nie uwierzy, ale jako dziecko nie chciałem jeździć na rowerze. Za to w 2009 roku wystartowałem w pierwszych zawodach MTB. Wyszukuję nietypowe kategorie, w których walczę o zwycięstwo, jednak ostatnio częściej wybieram "kolarstwo romantyczne". Na co dzień lycrę zamieniam na wojskowy mundur.

86745.48

KILOMETRÓW NA BLOGU

22451.00

KILOMETRÓW W TERENIE

22.26 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

165d 21h 13m

CZAS NA ROWERZE

MOJE ROWERY

CHIŃCZYK

Spełnienie marzeń o karbonowym 29er. Początkowo miał to być niemiecki Canyon, ale z powodu wpadki przy jego zakupie, zdecydowałem się na chińczyka od Marka K. Podczas składania plan był prosty - budujemy rower do ścigania, ale nie bez kompromisów. Oprócz wagi liczyła się przede wszystkim trwałość, uniwersalność i wygoda. Tym sposobem minimalnie przekroczyliśmy 10 kg, ale wyszło super.

  • Karbonowa rama Flyxii FR-216
  • RockShox SID XX World Cup
  • Osprzęt Deore XT M8000
  • Koła DT 350 + DT XR331 + DT Champion

GRIZZLY

Zakup długo chodził mi po głowie, ale pojawiały się myśli, że te gravele to tylko chwilowa moda itp.... Jeszcze zbyt wcześnie, aby wydawać ostateczny werdykt, ale wydaje mi się, że zamiana szosy na szutrówkę to był jednak strzał w dziesiątkę!

  • Ameliniowa rama Canyon Grizl 6
  • Osprzęt GRX RX400 (46/30 + 11/34)
  • Koła DT Swiss Gravel LN

LAWINKA

Jesteśmy razem od lipca '07. Była to miłość od pierwszego wejrzenia, trwa do dzisiaj :) Początkowo robiła za sprzęt do ścigania, teraz katuję ją na całorocznych dojazdach do pracy. Od kilku lat obwieszona błotnikowo-bagażnikowym szpejem. Nawet dziecko w foteliku wozi!

  • Rama GT Avalanche 2.0
  • RockShox Reba SL
  • Napęd Deore XT M770
  • Hamulce Formula RX
  • Koła Deore XT

WILMA

Pierwsza szosówka, kupiona lekko używana. Po wielu latach na MTB pozwoliła poznać uroki jazdy na szosie. Mimo zastosowania karbonu, demonem wagi nie jest - w sumie około 9 kg. W sam raz na moją nadwagę ;) Po latach oddana w dobre ręce, by cieszyć kolejnego właściciela :)

  • Karbonowa rama Wilier Triestina Mortirolo
  • Osprzęt Campagnolo Veloce/Mirage
  • Koła DT R460